Noworoczne spotkanie strażaków powiatu tarnobrzeskiego w Baranowie Sandomierskim.
Od kilku lat tradycją tarnobrzeskich druhów z Ochotniczych Straży Pożarnych działających na trenie powiatu oraz strażaków zawodowych z Komendy Miejskiej PSP w Tarnobrzegu jest noworoczne spotkanie w uroczystość Objawienia Pańskiego, czyli Trzech Króli.
Jest to okazja do podziękowania za całoroczną służbę oraz wspólnego spotkania jeszcze w okresie świąt Bożego Narodzenia. I choć wielu strażaków tego dnia pełniło służbę, dbając o bezpieczeństwo organizowanych Orszaków Trzech Króli, to jednak spotkanie zgromadziło wielu druhów oraz ich rodziny i bliskich.
Rozpoczęła je Msza św., której przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz, a koncelebrowali kapelani strażaccy na czele z ks. Andrzejem Machowiczem, miejscowym proboszczem i dziekanem.
We wspólnej modlitwie wraz ze strażakami uczestniczyły władze samorządowe na czele z Dariuszem Bożkiem, prezydentem Tarnobrzega, oraz przełożeni strażaccy z komendantem miejskim PSP w Tarnobrzegu mł. bryg. Marianem Rogiem.
W homilii bp Krzysztof Nitkiewicz odniósł się do uroczystości Objawienia Pańskiego.
- Mutato nomine, de te fabula narratur - mówi starożytny poeta Horacy. To znaczy, że dzisiejsza Ewangelia jest naszą historią, wystarczy pozmieniać imiona. Postawmy więc sobie pytanie: do jakiej postaci nam najbliżej? Jeśli patrzymy na Chrystusa, na Jego Kościół i religię jak na ograniczenie, ciężar, zagrożenie dla naszej wolności, to jesteśmy podobni do Heroda. Jeśli wiemy, że Pan Jezus jest Bogiem, że pragnie dać nam zupełnie nowe życie i w tym celu wskazuje na Ewangelię i chce nas spotykać w Eucharystii oraz innych sakramentach, jeśli to wiemy, ale nie bierzemy tego na serio i wszystko pozostaje po staremu, to jesteśmy podobni do jerozolimskich uczonych w Piśmie. Przypominamy elity narodu, które posiadały wiedzę, tylko nic z niej nie wynikało - mówił biskup.
- Są wreszcie mędrcy ze Wschodu, nazywani królami. To prawdziwi mędrcy, bo nie tylko posiadają wiedzę oraz tytuły, ale starają się ją pogłębić, szukają znaków zarówno w naturze, w świecie, jak i od Boga, interpretują je. Dzięki temu znajdują Pana Jezusa i rozpoznają w Nim Zbawiciela, a następnie, jak przystało na mędrców, którzy dokonali wielkiego odkrycia, zmieniają całkowicie życie - inną drogą wracają do swojej ojczyzny. Mówi starożytna tradycja Kościoła perskiego, że stają się w niej pierwszymi uczniami Chrystusa. Ze wszystkich osób, jakie występują w dzisiejszej Ewangelii, to oni natrudzili się najbardziej, sporo ryzykowali, ale są również najszczęśliwsi. Herod pluje żółcią, jerozolimska wierchuszka czuje się wypalona, a oni, obcy i poganie, nie posiadają się z radości - podkreślał kaznodzieja.
- Jeśli potrafię dać z siebie wszystko w słusznej sprawie, a Jezus Chrystus jest takim najsłuszniejszym celem, na pewno się nie zawiodę. Muszę jednak dawać z siebie naprawdę wszystko, bez względu na to, kim jestem: ojcem, matką, biskupem, proboszczem wikariuszem, osobą samotną, uczniem, pracownikiem, osobą w podeszłym wieku. Obyśmy byli wszyscy podobni do Trzech Królów - mówił bp K. Nitkiewicz.
Na zakończenie wspólnej modlitwy biskup poświęcił kredę i kadzidło.
Po Mszy św. w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury młodzież zaprezentowała okolicznościowy program artystyczny. Spotkanie zakończyła agapa w strażnicy OSP w Baranowie Sandomierskim.