Rada Miasta Tarnobrzega postanowiła, że rok 2019 będzie poświęcony Wojciechowi Wiąckowi.
W ten sposób radni i miasto chcą uczcić 150. rocznicę urodzin i 75. rocznicę śmierci jednego z najbardziej zasłużonych działaczy chłopskich w regionie.
Wojciech Wiącek był nie tylko wójtem Machowa, gdzie się urodził, ale także posłem do Rady Państwa w Wiedniu oraz senatorem w odrodzonej Polsce. To progi jego chłopskiej chaty, w dowód szacunku i uznania dla niego, 23 lipca 1929 r. przekroczył Ignacy Mościcki, prezydent Rzeczypospolitej .
Wojciech Wiącek urodził się 28 listopada 1869 r. jako najstarsze dziecko Magdaleny z Jacków i Walentego Wiącków, chłopskiej rodziny zamieszkałej w Machowie, niewielkiej wiosce w powiecie tarnobrzeskim. Jego rodzice doczekali się jeszcze czterech córek. Jedyną edukację, jaką zdobył chłopiec, stanowiła miejscowa szkółka zimowa, do której uczęszczał przez pięć kolejnych jesienno-zimowych sezonów. Rozbudziła ona w nim wielkie pragnienie dalszej nauki, jednak sytuacja materialna rodziny nie pozwoliła na spełnienie tego marzenia.
W 1883 r. został wysłany do pracy. Głód wiedzy i zamiłowanie do czytania rekompensował sobie pożyczając książki od ks. Józefa Sobczyńskiego, proboszcza parafii w Miechocinie (do której należał Machów) i Jakuba Sałka, nauczyciela w machowskiej szkole. Trudny i przełomowy okazał się dla 17-letniego Wojciecha rok 1886, w którym spadły na niego dwa ciosy - śmierć matki i ojca, zmuszające go do przejęcia roli głowy rodziny i tym samym opiekuna małoletnich sióstr.
W tym roku także, widząc zmagania mieszkańców okolicznych miejscowości ze skutkami powodzi z 1884 r., założył Towarzystwo Bratniej Pomocy, w parę lat później zamienione w Kasę Oszczędności i Pożyczek, oraz Towarzystwo Ochotniczej Straży Pożarnej w Machowie. Tak zaczęła się wieloletnia, niestrudzona działalność społeczna Wojciecha Wiącka, w ramach której powołał lub współorganizował wiele instytucji i stowarzyszeń, wśród nich warto wymienić chociażby: Towarzystwo Handlowo-Przemysłowe Bazar, Powiatową Kasę Oszczędności, Czasopismo „Głos Ziemi Sandomierskiej”, czytelnię i bibliotekę Towarzystwa Szkoły Ludowej. Walka z analfabetyzmem wśród chłopstwa, propagowanie nauki czytania i pisania, jak i nauki w ogóle, w działalności Wojciecha Wiącka zajmowały bodaj najważniejsze miejsce. Po latach, kiedy w 1894 r. wydział Krakowskiego Towarzystwa Oświaty Ludowej wyraził zgodę na utworzenie w Machowie Czytelni Ludowej, wspominał: „Łaknąłem tej nauki i wiedzy, jak głodny chleba. I dopóty nie pożyczyłem książki nikomu, aż sam ją przeczytałem. Ile korzyści sam odniosłem, a ile mieszkańcy wsi z tej czytelni, kto to zliczy? Książki zostały mi najlepszym przyjacielem i wybawicielem ze wszystkich nałogów, a ile wznieciły w miej duszy zapału, patriotyzmu, uświadomienia narodowego i moralnego, tego nie jestem w stanie opisać. (…) Czytelnia w Machowie dała początek do założenia czytelń przy szkołach ludowych, które jak gwiazdy, rozjaśniały dusze młodzieży we wsiach”.
Równie poczesne miejsce zajmowała działalność patriotyczna. Przed I wojną światową przemycał do zaboru rosyjskiego tajne wydawnictwa. W czasie trwania konfliktu prowadził w Sandomierzu nielegalne biuro werbunkowe do Legionów Polskich. Jeszcze w czasie zaborów był współorganizatorem wielkich wydarzeń, jak widowisko historyczne „Bitwa pod Racławicami”, które odbyło się 15 maja 1898 r. na dzikowskich błoniach. Poprzedziło je nabożeństwo w kościele ojców dominikanów, po którym rozdano tysiące egzemplarzy Mickiewiczowskiego „Pana Tadeusza”. Jak donosiła ówczesna prasa, inscenizacja zgromadziła około 25 tysięcy widzów, wystąpiło w niej zaś ponad 2 tysiące uczestników. W latach późniejszych odbyły się jeszcze inscenizacje bitwy pod Grochowem oraz bitwy warszawskiej.
Tłumy zgromadziła również uroczystość odsłonięcia pomnika Bartosza Głowackiego w 1904 r. na tarnobrzeskim rynku. W komitecie budowy monumentu na cześć chłopskiego bohatera spod Racławic był także Wojciech Wiącek.
Wielkimi przeżyciami były dla machowskiego chłopa uczestnictwa w sprowadzeniu do Krakowa i złożeniu na Wawelu prochów Adama Mickiewicza (4 lipca 1890 r.) oraz wyjazd w 1897 r. do Raperswilu na Zjazd Polaków z 28 krajów.
Wojciech Wiącek zaangażowany był również w działalność polityczną. W 1885 r. został wybrany do Rady Powiatowej, a w rok później został członkiem jej wydziału. Podczas wyborów w 1907 r. zdobył mandat do Rady Państwa w Wiedniu. W odrodzonej Polsce w 1926 r. zasiadł zaś w ławach senatorskich.
Jednak z każdym rokiem od chwili odzyskania niepodległości coraz krytyczniej patrzył na polskie społeczeństwo. „Nieraz idzie się 50 i więcej kilometrów, idzie się, bo tego wymaga wielka sprawa. Wielu rodaków znikczemniało podczas niewoli, sądzą, że gdy przyszła Polska, to darmo da im jeść i pić. Tych braci musimy wychować i musimy usunąć tę demoralizację, ten brak poszanowania naszej wiary chrześcijańskiej. To wymaga wielkiego nakładu sił i wytrwałości, to jednak przyjdzie, w to wierzę, jak wierzę, że za kilkadziesiąt lat będzie Polska zasiana gęsto spółdzielniami, oświecona, niewykorzystywana” - pisał Wojciech Wiącek.
Podczas II wojny światowej wspierał Armię Krajową. Zmarł 19 sierpnia 1944 r. w Tarnobrzegu.