Bp Krzysztof Nitkiewicz odprawił Pasterkę i modlił się wraz z wiernymi w parafii Domostawa.
W świątyniach zabrzmiała kolęda „Wśród nocnej ciszy”, która zwiastuje obchody Bożego Narodzenia, pamiątkę przyjścia na świat Syna Bożego w ubóstwie i pokorze.
Biskup Krzysztof Nitkiewicz Mszę św. pasterską odprawił w kościele parafialnym w Domostawie, modląc się wraz z wiernymi o zdrowie dla miejscowego księdza proboszcza.
We Mszy Świętej odprawianej o północy na pamiątkę narodzenia Jezusa w Grocie Betlejemskiej uczestniczyli liczni parafianie oraz wielu gości.
Biskup Krzysztof Nitkiewicz mówił w kazaniu, że Mesjasz, a zarazem wcielony Bóg w jednej osobie, przyszedł na ziemię, aby uratować ludzkość od potępienia wiecznego, wydobywając ją z otchłani bez dna, gdzie została strącona, a właściwie sama się znalazła na skutek grzechu pierwszych rodziców.
- Tę prawdę wyraża dobitnie ikona Bożego Narodzenia. „Czarna grota, w której znajduje się Dzieciątko, przedstawia piekło. Aby mistycznie zwyciężyć królestwo Szatana, Chrystus urodził się poniżej poziomu ziemi, w samym sercu upadku”. Ten komentarz Pawła Ewdokimowa możemy odnieść również do teraźniejszości. Chrystus rodzi się nadal w samym sercu upadku, jakim jest świat, a nierzadko i my sami. Rodzi się pośród naszych grzechów i wad narodowych, w świątyniach laicyzmu, z których wymazano imię Boga i w obozowiskach terrorystów, którzy w Jego imię niosą śmierć i strach. Prorok Izajasz nazywa Mesjasza „Przedziwnym Doradcą, Bogiem Mocnym, Odwiecznym Ojcem i Księciem Pokoju”. On jest ratunkiem w naszych ciemnościach – mówił biskup.
- Można powiedzieć, że narodzenie Jezusa Chrystusa było nowym stworzeniem człowieka. W Nim pojawiliśmy się ponownie na świecie, otrzymując najpiękniejsze i najdoskonalsze człowieczeństwo. Jakbyśmy znaleźli się znowu w Rajskim Ogrodzie - zauważa o. Matta el Maskin. To, czy tam pozostaniemy, zależy od nas samych. Człowieczeństwo, które ukazuje nam Pan Jezus, jest w każdym razie w zasięgu ręki. Z pewnością robimy postępy oraz pragniemy przemiany na lepsze, dodaje wspomniany koptyjski mnich, lecz coraz bardziej zlaicyzowany świat, a także obciążenie przeszłością, zatrzymują nas gdzieś w połowie drogi - wyjaśniał hierarcha.
- Podobne przyczyny - odcinanie się od chrześcijańskiej tradycji Narodu i brak definitywnego zamknięcia pewnych rozdziałów z historii - są przeszkodą na drodze do prawdziwej pomyślności naszej ziemskiej ojczyzny Polski. Musimy sobie otwarcie powiedzieć, że nie jesteśmy w stanie zbawić się sami. Oscylujemy bowiem pomiędzy dobrem i złem. Potrafimy być wspaniałomyślni, zdolni do heroicznych czynów, ale także deptać ludzką godność w sobie i w innych - podkreślał biskup.
- Naszym jedynym ratunkiem jest Chrystus. Pójdźmy do Niego. „Pójdźmy wszyscy do stajenki!”. Liturgia i modlitwa uczą nas odwracać wzrok od siebie oraz od spraw doczesnych i kierować go ku Bogu. Powinniśmy również przyjąć postawę, jaką odznaczali się świadkowie narodzenia Chrystusa, ci którzy jako pierwsi oddali Mu cześć: Maryja, Józef i pasterze. Chodzi o uczestniczenie w tajemnicy Bożej obecności, zaczynając od udziału w Eucharystii i lektury Pisma św. Ważne jest jednocześnie posłuszeństwo Bogu przez pokorne i wierne wypełnianie obowiązków. I wreszcie mamy głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie, dzieląc się z innymi skarbem wiary - powiedział bp K. Nitkiewicz.
Liturgię ubogacił swoim śpiewem chór parafialny.
Na zakończenie wspólnej modlitwy bp Krzysztof Nitkiewicz dziękując za obecność na wspólnej modlitwie złożył zebranym życzenia bożonarodzeniowe.