Tarnobrzeżanie uczcili pamięć ofiar pożaru zamku Tarnowskich.
Od kilkudziesięciu już lat, w rocznicę pożaru zamku Tarnowskich w Dzikowie, w kaplicy odprawiana jest Msza św. w intencji tych, którzy oddali swoje życie, ratując bezcenne zbiory dzikowskie.
Eucharystię sprawował o. Marek Grzelczak OP, przeor klasztoru ojców dominikanów.
- Jezus wchodzi w życie człowieka, w jego radości i tragedie, umiera i rodzi się na nowo, by nadać życiu sens - powiedział o. Marek Grzelczak, odnosząc się do tragedii sprzed 91 lat i do zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. W Mszy oprócz rodzin ofiar pożaru i mieszkańców miasta uczestniczyli przedstawiciele Miejskiej Komendy Państwowej Straży Pożarnej oraz OSP Dzików.
Kiedy w nocy z 20 na 21 grudnia 1927 r. nad zamkiem pojawiła się złowieszcza łuna, wielu tarnobrzeżan ruszyło z pomocą. Niestety dziewięciu z nich poniosło śmierć, ginąc pod zawalonym sklepieniem Wielkiej Sali. W płomieniach zginął Alfred Freyer, wielokrotny mistrz polski w biegach długodystansowych. Obok niego śmierć ponieśli Jan Gil, unieruchomiony przez belkę, która przygniotła mu nogi, Janina Kocznerówna, uczennica seminarium nauczycielskiego, Józef i Grzegorz Gilowie, stolarze (ojciec i syn), Jan Mastalerczyk, uczeń gimnazjum, pochodzący z Turbii, Aleksander Pomykalski, murarz, Wojciech Skiba, strażak, Bronisław Wiącek, praktykant stolarski, oraz Władysław Wiącek, czeladnik.
Ich ofiarność przypomina tablica pamiątkowa, znajdująca się w zamkowej kaplicy.