Organiści oraz kościelne chóry obchodzą swoje święto. Ukryci na kościelnym chórze, rozpoznawani są po głosie, którym upiększają liturgię.
Pod okiem mistrza
– Moje muzyczne korzenie sięgają do osoby dziadka, który był skrzypkiem samoukiem. Były to czasy międzywojenne. Był zwykłym muzykantem, który z czasem porzucił swoje hobby, by po latach powrócić do niego. Niestety grał jedynie ze słuchu i nie mógł mi przekazać wiedzy muzycznej, za to zaszczepił we mnie pasję do niej. Chcąc rozwijać muzyczne zainteresowania, poszedłem do liceum muzycznego, a potem na studia w Akademii Pedagogicznej i na Akademię Muzyczną w Krakowie. Zainteresowanie muzyką kościelną rozpoczęło się, gdy jeszcze byłem ministrantem w rodzinnej parafii w Nowej Słupi. Kilka lat byłem psałterzystą i wtedy podjąłem decyzję, by rozpocząć naukę w studium organistowskim w Kielcach. Podczas tych studiów spotkałem człowieka, który rozpalił mnie wielką miłością do muzyki sakralnej i przekazał, co oznacza być dobrym organistą. Profesor Jerzy Rosiński rozwinął we mnie powołanie do bycia organistą, nauczył, jak i co grać podczas liturgii, jak ją rozumieć i jak służyć muzyką liturgii – opowiada Andrzej Budziński, organista z parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Będąc organistą już od 20 lat, podkreśla, że jest to jego powołanie, a nie zawód. – Codzienna i niedzielna posługa na Mszach Świętych rano i wieczorem to nie wszystko. Zadań przed organistą w parafii jest o wiele więcej. Wiele osób zanim pójdzie do kancelarii, aby załatwić jakąś sprawę, najpierw przychodzi do organisty, aby podpytać. Może zabrzmi to zabawnie, ale wielu ludzi traktuje nas jak "półduchownych" – dodaje z uśmiechem.
Z bogatą tradycją
Pośród kilkunastu chórów parafialnych działających na terenie diecezji najdłuższą historią może pochwalić się chór katedralny założony przez ks. Antoniego Kasprzyckiego w 1894 r. Historia śpiewu liturgicznego w sandomierskiej świątyni sięga jednak aż do początków kapituły kolegiackiej, gdzie śpiewy wykonywane były przez odpowiednio dobranych księży mansjonarzy, psałterzystów, kapelę wokalno-instrumentalną czy uczniów szkoły kolegiackiej. Założony przez ks. Kasprzyckiego chór najpierw był zespołem chłopięco-męskim, gdyż ówczesne przepisy kościelne zabraniały kobietom udziału w liturgicznych zespołach śpiewaczych; dołączyły one do chóru dopiero w 1908 r. Znaczącą postacią w historii chóru był organista katedralny Stanisław Wojciechowski, który pełnił tę posługę ponad trzydzieści lat. Ważny etap w historii chóru wyznaczyła także posługa ks. Wendelina Świerczka, który kierował chórem 23 lata. Zorganizował on przez ten czas ponad 50 koncertów, akademii kościelnych i świeckich. – Chór katedralny zapisał się znacząco swoją działalnością w kulturze i historii miasta oraz lokalnego Kościoła. Jest zespołem, który niemal nieprzerwanie od przeszło 120 lat ubogaca sandomierskie i diecezjalne uroczystości – podsumowała s. Mariola Konopka, obecna dyrygentka chóru katedralnego.