- Pielęgnowanie pamięci o przyjaciołach i dobroczyńcach, a taki był dla Polaków Achille Ratti, jest czymś niezwykle szlachetnym - powiedział w Ostrowcu Świętokrzyskim bp Krzysztof Nitkiewicz.
Tablicę upamiętniającą pobyt wizytatora apostolskiego A. Rattiego w 1918 r. w kościele pw. Świętego Michała Archanioła w Ostrowcu Świętokrzyskim odsłoniły 100-letnia ostrowczanka Stanisława Gryz oraz urodzona w bieżącym roku Hania Rokośny wraz z rodzicami. Tablicę pobłogosławił bp Nitkiewicz, który przewodniczył Mszy św. w intencji Ojczyzny. Eucharystię koncelebrowali kapłani z dekanatu ostrowieckiego. W modlitwie uczestniczyli przedstawiciele parlamentu, władze miasta i powiatu, poczty sztandarowe, uczniowie szkół, harcerze, przedstawiciele służb mundurowych oraz liczni wierni świeccy. Liturgię śpiewem upiększył chór parafialny Michael.
Na początku Mszy św. st. insp. Dariusz Kaszuba ze Związku Strzeleckiego przekazał bp. Nitkiewiczowi Ogień Niepodległości, który dotarł do Polski z Kostiuchnówki na Ukrainie, miejsca bitwy Legionów Polskich.
Podczas homilii bp Krzysztof zwrócił uwagę, że takie momenty jak 100. rocznica odzyskania niepodległości wydobywają z kart historii imiona wielkich Polaków oraz córek i synów innych narodów, którzy przez ofiarę krwi, a niejednokrotnie życia oraz geniusz umysłu przysłużyli się Polsce. Są wśród nich mężowie stanu, duchowni, uczeni i artyści oraz miliony bezimiennych żołnierzy, ojców i matek, a nawet małych dzieci.
- W tym miejscu pragnę wspomnieć Achillesa Rattiego, późniejszego papieża Piusa XI, który przed 100 laty, dokładnie 7 września 1918 r., przybył do Ostrowca Świętokrzyskiego jako wizytator apostolski i w tej kolegiacie odprawił Mszę św. Dla mieszkańców było to już w jakimś sensie ogłoszenie niepodległości Polski, stąd wielka radość i entuzjastyczne przyjęcie dostojnego gościa. Cieszę się, że mogliśmy odsłonić dzisiaj tablicę pamiątkową, którą ufundowała społeczność parafialna. Pielęgnowanie pamięci o przyjaciołach i dobroczyńcach, a taki był dla Polaków Achille Ratti, jest czymś niezwykle szlachetnym - powiedział biskup.
- Nasze świętowanie, ten szczególny apel bohaterów Niepodległej, stanowi wyraz naszej wdzięczności. Ma jednocześnie wymiar edukacyjny, bo w tłumie różnych miałkich i nadętych współczesnych autorytetów można się łatwo pogubić. Dobrze, że tu, w parafii, poprzedziliście dzisiejszą uroczystość modlitewnym czuwaniem. Chrześcijanin powinien widzieć wszystko w duchu wiary. To właśnie duch ma charakteryzować jego patriotyzm - dodał kaznodzieja.
Biskup wyraził jednocześnie radość z tego, że rządzący w kraju coraz lepiej pilnują polskich spraw oraz że zmieniła się polityka historyczna. - Pomimo tych pozytywnych przemian ciągle za mało jest Polski w myśleniu i działaniu niektórych parlamentarzystów, działaczy samorządowych, artystów, dziennikarzy. Szkalowanie kraju na arenie międzynarodowej czy układanie się z zagranicznymi ośrodkami władzy godzą w dobro wspólne. I nie wiadomo, czym by się to wszystko skończyło, gdyby nie miliony bezimiennych "ubogich wdów", jak przywołana przez Chrystusa w dzisiejszej Ewangelii. Ich patriotyzm, bynajmniej nie na pokaz, wyraża się w codziennej modlitwie, poświęceniu dla innych, w trosce o rodzinę, wnuki i parafię, w pielęgnowaniu patriotycznej pamięci - mówił bp Nitkiewicz.
- Wbrew temu, co głoszą niektórzy, przywiązanie do wiary chrześcijańskiej i do polskości nie stanowi w żadnym przypadku ograniczenia, ale największą wartość. Wiara pozwala właściwie interpretować wydarzenia i okoliczności. Pomaga żyć z przekonaniem, że wszystko jest w rękach Boga i w Nim pokładać ufność, przyjmować Jego wolę. Polskość to solidne fundamenty i duma z przynależności do wielkiego narodu, ratunek przed bezideowością oraz ogromny potencjał. W jednym i drugim przypadku nasuwa się podobieństwo do wypełnionego miłością rodzinnego domu. W nim przychodzimy na świat, dorastamy, aby go kiedyś opuścić i założyć swój własny. Musi być jednak zawsze jakiś dom. Jeśli go zabraknie, trudno zdobyć się na coś wielkiego, trwałego, trudno kochać. Pozostaje wtedy żywot nomady, wiecznego tułacza, który nie wiąże się z nikim i z niczym. Stąd potrzebujemy Kościoła i Polski, lecz jedno i drugie powinno stawać się jeszcze bardziej rodzinnym domem. Każdy z nas ma w tej dziedzinie swoje zaniedbania. Jubileusz odzyskania niepodległości stanowi dobrą okazję, aby odwrócić kartę i zacząć zapisywać kolejną w nowy, piękniejszy sposób - powiedział biskup.
Na zakończenie Mszy św. odśpiewano hymn dziękczynny "Ciebie, Boga, wysławiamy".