Na terenie jednostki wojskowej posadzono dąb im. Marszałka Józefa Piłsudskiego.
W uroczystości wzięli udział mieszkańcy miasta, młodzież oraz żołnierze. Z inicjatywą posadzenia dębu z miejsca urodzin marszałka Piłsudskiego na terenie jednostki wojskowej w Sandomierzu wyszła Aleksandra Pawłowska-Marzec z Miejskiej Biblioteki Publicznej. Pochodzi ona z Zułowa koło Wilna, czyli miejsca, w którym urodził się J. Piłsudski. Sadzonkę przywieźli w czerwcu do Sandomierza harcerze z Solecznik na Wileńszczyźnie i przekazali ją w opiekę uczniom z Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego.
Dowódca 3. Batalionu Radiotechnicznego w Sandomierzu ppłk Paweł Czajkowski podkreślił, że dąb symbolizuje niezłomną postawę Polaków w obronie wolności ojczyzny. Dodał, że posiadanie dębu noszącego imię Marszałka, to ogromne wyróżnienie dla jednostki.
- Dla każdego żołnierza powinien być to symbol kontynuacji hasła, któremu wszyscy służymy: "Bóg, Honor, Ojczyzna". To również wyraz pamięci o wszystkich żołnierzach, którzy walczyli i zginęli, abyśmy mogli żyć w pokoju i w wolnej ojczyźnie - podkreślił ppłk Czajkowski.
Marcin Marzec, burmistrz-elekt Sandomierza, powiedział, że dąb to symbol siły, potęgi i trwałości, które powinny charakteryzować postawę każdego Polaka.
Sadzonkę dębu oraz zebranych pobłogosławił ks. Jerzy Dąbek , wikariusz generalny.
Podczas uroczystości odsłonięty został również kamień upamiętniający 100. rocznicę odzyskania niepodległości. Na zakończenie odbył się capstrzyk. Ulicami Sandomierza przeszedł pochód niepodległości, w którym wzięli udział kompania honorowa 3. Batalionu Radiotechnicznego, orkiestra sandomierska, wolontariusze, samorządowcy, delegacje szkół, organizacji i instytucji oraz mieszkańcy miasta. Kolumnę zamykali motocykliści z Sandomierskiego Związku Motorowego, którzy jechali z biało-czerwonymi flagami. Capstrzyk zakończył się na rynku Starego Miasta koncertem pieśni patriotycznych.
Tego dnia w sandomierskich koszarach wojskowych odbył się Dzień Otwarty.