To spektakl, w którym słowem i powojennymi piosenkami Mariana Hemara, Wiktora Budzyńskiego i Wiktora Tychowskiego, wspominano polski Lwów.
W tym takie miejsca, jak Hetmańskie Wały, Stryjski park, restaurację "Atlas”, knajpę Baczewskiego, dzielnice Kleparów i Łyczaków.
- Przed wojną lwowskie piosenki charakteryzowała niebywała wesołość, były pogodne, pełne radości i dowcipu. Wspomnieć tu można audycję radiową "Wesoła Lwowska Fala", gdzie jej główni wykonawcy, dwaj batiarzy, Szczepcio i Tońcio, wyśpiewywali pamiętane do dzisiaj "W Stryjskim parku", "Tylko we Lwowie", "Za rugatku" i inne równie znane wesołe piosenki - powiedziała Katarzyna Warchoł-Garlicka z MDK w Stalowej Woli.
Spektakl
Akcja rozgrywała się na dworcu kolejowym w Rozwadowie
Andrzej Capiga /Foto Gość
Po wojnie pozostały już tylko wspomnienia o tym wyjątkowym, niegdyś polskim mieście. - Mieście będącym kolebką polskiej kultury, nazywanym polską Florencją, pełnym talentów, ideałów, inteligencji, najpiękniejszych kobiet, muzyki i teatrów. I właśnie z tęsknoty za tym przedwojennym polskim Lwowem, powstawały na emigracji utwory przepełnione uczuciem smutku i żalu, ale też nadziei, że ziszczą się sny o powrocie do znanych, ukochanych miejsc - dodała pani Katarzyna.
Wykonawcami spektaklu były zespoły Miejskiego Domu Kultury w Stalowej Woli: Chór „Lasowiacy”, Grupa wokalna „Pałacyk Michla” i Kapela Podwórkowa "Rozwadów". Autorką scenariusza i reżyserem przedstawienia jest Julia Butryn - uczennica maturalnej klasy Liceum Samorządowego w Stalowej Woli. Od strony artystycznej zadbał o nie Edward Horoszko.