W 100-lecie odzyskania niepodległości w Antoniowie ufundowano i odsłonięto pomnik gen. Kazimierza Sosnkowskiego, który patronuje miejscowej szkole.
Mająca 80-letnią historię Szkoła Podstawowa w Antoniowie od czterech lat nosi imię gen. Kazimierza Sosnkowskiego. Z racji obchodów jubileuszu odzyskania niepodległości lokalna społeczność uczciła narodowego bohatera zasłużonego w walkach niepodległość.
- Generał w 1938 r. wmurowywał kamień węgielny pod budynek naszej szkoły. Od nadania imienia rozwijał się pomysł postawienia pomnika. Przed dwu laty zawiązał się komitet jego budowy z myślą o upamiętnieniu 100. rocznicy odzyskania niepodległości. Generał jest symbolem tych, którzy walczyli o Polskę, o niepodległość, ale trochę zostali zapomniani - powiedział Tadeusz Stopyra, dyrektor szkoły i jednocześnie pomysłodawca przedsięwzięcia.
Uroczystości patriotyczne rozpoczęły się w świątyni parafialnej w Pniowie. Zebranych powitał ks. Marek Mazur, proboszcz parafii. Eucharystii przewodniczył bp Edward Frankowski, modląc się wraz z kapłanami z dekanatu.
W liturgii, oprócz społeczności szkolnej i parafialnej, uczestniczyła kompania honorowa wystawiona przez 3 Batalion Inżynieryjny z Niska, przedstawiciele lokalnych władz samorządowych, harcerze i liczne poczty sztandarowe.
- 11 listopada każdego roku przeżywamy rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach niewoli. W tym roku rocznica szczególna, bo dokładnie 100 lat temu miało miejsce to jakże ważne dla naszej historii narodowej wydarzenie. Niepodległość naszej ojczyzny nie rodziła się jednak tylko w ówczesnej przestrzeni geopolitycznej, ale zabiegali i walczyli o nią konkretni ludzie, a wśród nich Kazimierz Sosnkowski, którego pomnik chcemy dziś poświęcić i odsłonić. Jego przykład jest nam dzisiaj potrzebny! We współczesnej Polsce coraz mniej jest prawdziwych patriotów. Nie tych, którzy patriotami mienią się od uroczystości do uroczystości, od wiecu do wiecu, ale tych którzy miłują swoją Ojczyznę wierną, codzienną służbą. Na nic się nie przyda rocznica 100-lecia odzyskania niepodległości, jeżeli nie zapali w nas ducha prawdziwego patriotyzmu! Pozostanie po niej kilka publikacji, pomników i tablic, które szybko przykryją się patyną obojętności - mówił w homilii ks. Piotr Tylec.
Po Mszy św. zebrani przemaszerowali przed budynek szkoły. Tu uroczystość rozpoczęło podniesienie flagi państwowej oraz odegranie hymnu narodowego Mazurka Dąbrowskiego. Po odsłonięciu pomnik gen. Kazimierza Sosnkowskiego poświęcił bp Edward Frankowski.
Po okolicznościowych wystąpieniach żołnierze wystrzelili salwę honorową, a pod pomnikiem zostały złożone wieńce i wiązanki kwiatów. Ostatnia część uroczystości odbyła się w budynku szkoły na sali gimnastycznej. Młodzież w patriotycznym przedstawieniu ukazała losy rozdartej i jednoczącej się Ojczyzny.
Kazimierz Sosnkowski w działalność niepodległościową zaangażował się już w 1905 r. Rok później spotkał Józefa Piłsudskiego, z którym był związany przez długie lata. Już w sierpniu 1906 r. przeprowadził akcję zbrojną, która przeszła do historii pod nazwą krwawej środy, podczas której rozbił kilka posterunków rosyjskiej policji. W wyniku tej akcji Rosjanie wycofali się na kilka dni z Warszawy. Była to pierwsza większa polska akcja zbrojna po powstaniu styczniowym.
Następnie angażował się w działalność Związku Strzeleckiego, gdzie był najbliższym współpracownikiem Piłsudskiego. Na bazie tej organizacji powstała Kompania Kadrowa, która dowodzona przez Piłsudskiego i Sosnkowskiego wyruszyła z Krakowa do Kielc. Sosnkowski był jednym z głównodowodzących w I Brygadzie Legionów i dowodził w największej bitwie Legionów pod Kostiuchnówką w dniach 4-6 lipca 1916 r. Warte podkreślenia jest to, że gen. Sosnkowski nie przegrał żadnej bitwy, przez co okazał się utalentowanym dowódcą.
W latach 20-tych i 30-tych XX wieku pracował głównie w ministerstwie spraw wojskowych i Generalnym Inspektoracie Sił Zbrojnych. Podczas kampanii wrześniowej w 1939 r. brał udział w obronie Lwowa, gdzie również w ostatnich bojach walczył z karabinem w ręku na pierwszej linii. Pełnił funkcję komendanta głównego Związku Walki Zbrojnej. Od lipca 1943 r. był naczelnym wodzem Polskich Sił Zbrojnych.