Zbliżająca się 100. rocznica odzyskania niepodległości przypomina o tych, którzy zapłacili za ojczyznę najwyższą cenę – oddali własne życie.
W naszym regionie kilkadziesiąt mogił wojennych kryje poległych powstańców, legionistów, żołnierzy obu wojen światowych, bohaterów niepodległościowego podziemia czasu okupacji i żołnierzy niezłomnych, walczących o suwerenną Polskę już w czasach powojennych. Odwiedzając groby bliskich, nie możemy zapomnieć o mogiłach tych, którym ojczyzna była droższa niż życie.
Powstańcze mogiły
Walka o utraconą niepodległość rozpoczęła się wraz z powstaniem kościuszkowskim. I choć wielu, szczególnie chłopów, poszło za naczelnikiem w sukmanie, to jednak na terenie Sandomierszczyzny nie było walk regularnych oddziałów. – Podczas powstania listopadowego na naszym terenie walczyły oddziały gen. Samuela Różyckiego, tocząc bitwę pod Łagowem. W Jałowęsach koło Opatowa znajduje się mogiła poległych, zwana kurhanem Różyckiego. Prawdopodobnie w tym grobie spoczywają polegli powstańcy. Ostatnio odnowiono ustawiony tam krzyż – opowiada Marek Lis, historyk i regionalista. Świętokrzyskie było regionem wielu działań powstania styczniowego. – Mogiły powstańców są bardzo liczne, bo i bitew, i potyczek stoczono tutaj bardzo wiele. W Opatowie są trzy mogiły powstańców, największa na parafialnym cmentarzu. Groby poległych powstańców są też w Staszowie, Rytwianach, Górach Wysokich i wielu innych miejscach – dodaje pan Marek.
Krwawe ślady Wielkiej Wojny
Jednym z najkrwawszych momentów I wojny światowej na Sandomierszczyźnie była bitwa nad Opatówką. Działania wojenne jesienią 1914 r. przyniosły ogromne zniszczenia oraz olbrzymią liczbę poległych żołnierzy. – Z dużą ostrożnością można szacować, że straty w poległych, rannych i wziętych do niewoli na całym froncie bitwy wyniosły po około 15 tys. żołnierzy dla każdej ze stron. Tragicznym elementem tej bitwy było to, że niemal w każdej jednostce, czy to rosyjskiej, czy austro-węgierskiej, znajdowali się także żołnierze narodowości polskiej. Szczególnie dużo Polaków starło się w niemal bratobójczej walce pod Włostowem i Lipnikiem. Cmentarze i mogiły rozsiane na szlaku bitwy nad Opatówką zawierają również ich prochy – opowiada M. Lis. Według jego badań miejsc pochówku mogło być blisko 150. Grzebani byli na utworzonych specjalnie w tym celu cmentarzach wojennych, w kwaterach i mogiłach znajdujących się na parafialnych nekropoliach oraz w mogiłach polowych, często w bezpośredniej bliskości miejsca śmierci – mówi historyk. Niejednokrotnie polegli żołnierze z dwu wrogich armii trafiali do wspólnej mogiły.
Legionowe groby
Pośród mogił rozsianych na Sandomierszczyźnie nie brak i tych kryjących pierwszych legionistów. Tak naprawdę w 1914 r. legioniści brali udział tylko w działaniach militarnych, a nie samych walkach. Dopiero kontrofensywa austriacka w maju 1915 r. sprawiła, że oddziały legionowe włączono bezpośrednio do walki frontowej. Żołnierze z I Brygady Legionów oraz kawalerzyści Beliny niejednokrotnie podejmowali walkę na wyznaczonych im liniach frontu. – Jedną z pierwszych ważnych bitew legionistów była ta pod Konarami. Były to bardzo intensywnie toczone działania, w których zginęło kilku legionistów. Ich groby znajdują się na cmentarzach w Staszowie i Sandomierzu, jest też wspólna mogiła kilku legionistów w Ożarowie. Największy cmentarz legionistów znajduje się w Górach Pęchowskich – złożono tam ekshumowane pod koniec lat 30. ubiegłego wieku kości z pojedynczych mogił legionistów poległych w walkach pod Konarami – wyjaśnia historyk. Jedną z krwawych potyczek kawalerzystów Beliny była bitwa na linii Wojciechowice – Bidziny, gdzie poległo jedenastu ułanów, których pochowano w bidzińskim parku. W niejednym przypadku mijające lata powoli zacierają kształty żołnierskich mogił lub popadają one w zapomnienie. Może właśnie 100. rocznica odzyskania niepodległości jest okazją nie tyko do odświeżenia pamięci o tamtych czasach, ale i zadbania o miejsca spoczynku tych, którzy za Niepodległą oddali życie.