W wojsku był saperem, w cywilu – cenionym brygadzistą na budowie. I kiedy już znalazł wymodloną u Boga kandydatkę na żonę, zdecydował… że zostanie księdzem.
W dodatku michalitą, ponieważ w jego rodzinnej miejscowości Szyławicze (obok Grodna) jest parafia Trójcy Przenajświętszej, którą prowadzą kapłani z tego właśnie zgromadzenia. Ks. Jan Juszko, bo o nim właśnie mowa, seminarium duchowne skończył w Polsce.
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści