Przytulić się do Maryi
Różaniec wciąż jest modlitwą żywą, czego dowodem jest podejmowanie jej przez coraz to większe grupy ludzi starszych, młodych i dzieci.
- Różaniec, dla mnie kapłana a zarazem legionisty Maryi, jest codziennością. W domu, w samochodzie, w konfesjonale w oczekiwaniu na penitentów, na spotkaniach legionowych, podczas pielgrzymek - modlitwa różańcowa to moje życie. Znam moc Nowenny Pompejańskiej i wiem, że Maryja nigdy nie odmówi swojego skutecznego wstawiennictwa - zapewnia się ks. Rafał, wikariusz parafii pw. św. Wawrzyńca w Olbierzowicach.
A co myślą jego parafianie. - Kocham Różaniec, bo kocham Maryję! Każdego roku czekam na październik i na nabożeństwa różańcowe. Odmawiam też Różaniec jako członkini Róży. Czasami zasypiam z Różańcem po dniu pracy i jest to wtedy dla mnie odpoczynek z Matką Bożą. Modlitwa różańcowa daje mi dużo siły i wewnętrzny pokój - dodaje pani Teresa.
Pana Andrzeja do odmawiania Różańca zachęciła mama. - Trwam na tej modlitwie, bo wierzę w jej owoce. Doświadczam w moim życiu wiele trudów i cierpienia, ale ciągle czuję opiekę Maryi. Wiem, że przesuwając paciorki różańca uczę się cierpliwości i wypraszam potrzebne łaski - podkreśla.
Różaniec
W parafii św. Wawrzyńca w Olbierzowicach
Ks. Rafał Cudziło
Lucyna Waścińska z parafii Jana Pawła II w Stalowej Woli przeczytała niedawno, iż modlitwa na Różańcu przedłuża życie o całą wieczność. Pani Lucynie nie od razu udawało się skupić na tej modlitwie dłużej niż pięć minut, odmówić cały Różaniec, a nie tylko część.
- Bardzo pragnę przedłużyć swoje życie o całą wieczność. Lepszej nagrody nigdy i nigdzie nie dostanę. Pomyślałam więc, że spróbuję. I udało się raz, drugi. Teraz wiem, że dam radę. Jeśli dziś, po rozważeniu zaledwie kilku Różańców, wypełnia mnie taka radość, to co będzie w przyszłości? Może doświadczę wieczności? Zależmy mi na niej, bo bardzo chcę spotkać się z Maryją i w wdzięcznością przytulić się do Jej serca.
Więcej w papierowym wydaniu sandomierskiego GN (na 14 października br.).
