Słodko-kwaśny smak jabłkobrania

Co trzecie polskie jabłko pochodzi z sandomierskich sadów. W tym roku sadownicy prognozują rekordowe zbiory, jednak wciąż nie brakuje kłopotów ze zbytem i ceną.

ks. Tomasz Lis

|

Gość Sandomierski 39/2018

dodane 27.09.2018 00:00
0


W podsandomierskich sadach trwa okres jabłkowych żniw. W tym roku drzewka aż gną się od nadmiaru pięknych owoców. Jednak perspektywa ich sprzedaży nie rysuje się kolorowo. Wciąż trwa rosyjskie embargo na polskie owoce i warzywa, a o swoje miejsce na owocowych rynkach europejskich walczą rosnący w siłę producenci z Serbii, Mołdawii czy Ukrainy. Skupy owoców proponują według rolników śmiesznie niską cenę, która stawia produkcję na granicy opłacalności. I choć sandomierskie jabłka konsumpcyjne trafiają już na rynki w tak egzotycznych krajach jak Gambia, Indie czy Kazachstan, to jednak w tym roku z ich zbytem może być znaczny problem. 


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

E-BOOK DLA SUBSKRYBENTÓW

ADWENTOWA SZKOŁA MODLITWY