Tarnobrzeskie Stowarzyszenie ESTEKA już po raz ósmy zorganizowało Rajd Konny - Jezioro Tarnobrzeskie.
Projekt realizowany przez stowarzyszenie współfinansowany był z funduszy Urzędu Miasta Tarnobrzega oraz Podkarpackiego Kuratorium Oświaty. W tym roku o laur zwycięzcy powalczyło 18 uczestników, a właściwie uczestniczek, miłośniczek jazdy konnej.
Tradycyjnie organizatorzy przygotowali tor przeszkód, który należało pokonać na czas oraz wiele konkurencji sprawnościowych. Łatwo nie było.
Przelotne opady deszczu i grząskie podłoże padoku nie ułatwiało zawodniczkom zadania (z uwagi na niesprzyjające warunki atmosferyczne imprezę, dosłownie, w ostatniej chwili przeniesiono znad jeziora na teren Klubu Jeździeckiego „Kamyk” funkcjonującego na os. Mokrzyszów).
Jak się okazało największą trudność sprawiło amazonkom i koniom „kopanie piłki do bramki”. Konie jakoś nie garnęły się do gry, pomimo rożnych zabiegów i komend. Zdecydowanie lepiej szło pokonywanie przeszkody z zaporą z firanek, najazd na saracena czy przejazd z kubkiem wypełnionym wodą.
Wiele emocji dostarczyło strzelanie z łuku „z siodła”. Przy każdym ze stanowisk sędziowie bacznie obserwowali zarówno technikę, jak i dokładność wykonania zadania, przyznając tym samym określoną ilość punktów.
Najlepszą amazonką VIII Rajdu Konnego została Joanna Oleniak na nieco krnąbrnej klaczy o imieniu Alaska, tuż za nią uplasowały się Klaudia Śliwińska na Narwiku i Julia Kawalec również dosiadająca Narwika.
- Z niektórymi przeszkodami trudno było sobie poradzić - mówiła 10-letnia Julia, najmłodsza z uczestniczek, która jeździ konno od 5 lat. - Dla mnie najtrudniejsza była piłka. Jechałam na Narwiku, z którym pracuję od roku - dodała dziewczynka.
- Z roku na rok poziom rajdu jest coraz wyższy, ale zawody to przede wszystkim sprawdzian umiejętności współpracy jeźdźca z koniem - podkreślił, podsumowując zawody, Janusz Szwed, przewodniczący komisji.
Każdy z uczestników otrzymał pamiątkowy dyplom oraz upominek. Na wszystkich zaś czekała gorąca przekąska z grilla.