Podsumowanie obchodów jubileuszu 200-lecia diecezji sandomierskiej odbyło się w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w sanktuarium w Sulisławicach.
- To jest rachunek sumienia, który powinniśmy zrobić sobie wszyscy, począwszy od nas biskupów i prezbiterów. Odnoszę wrażenie, że trochę go zabrakło podczas świętowania jubileuszu. Jest on jednak niezbędny, żeby móc wyznać ze skruchą własne zaniedbania i przeżyć nawrócenie. Bez niego nic się nie zmieni. Wręcz przeciwnie. Będzie coraz mniej entuzjazmu płynącego z wiary, coraz mniej młodzieży na katechezie i uczestników Mszy św., jeszcze mniej powołań, a więcej księży odchodzących do świata. Szansą, jaką daje nam Boża opatrzność, może być synod diecezjalny, którego dokument roboczy, przygotowany w minionym roku przez komisje synodalne, otrzymają dzisiaj przedstawiciele dekanatów, zgromadzeń zakonnych, wspólnot i stowarzyszeń. Proszę was, wykorzystajmy tę okazję! Nie traktujmy synodu jako zbytecznego balastu! Poczujmy się naprawdę odpowiedzialni za nasz Kościół. Pomimo różnych braków i ciągłych upadków, to my właśnie mamy uprawiać jego rolę odziedziczoną po przodkach - ziemię świętą, stworzoną przez Boga, obmytą drogocenną Krwią Jego Syna i napełnioną Duchem Świętym. I nawet jeśli ciężar tego zadania przerasta ludzkie siły, Bóg nie pozostawił nas bez pomocy. Pan Jezus kieruje do każdego swojego ucznia te same słowa, które usłyszał św. Paweł apostoł: "Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali". Możemy więc również odpowiedzieć słowami św. Pawła: "Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa". Maryja - matka Chrystusowa i zatroskana pani domu, bo Kościół jest takim domem, w którym Ona pełni rolę gospodyni - będzie nas w tym dziele wspierała. Prośmy Ją o dochowanie wierności tradycji i o nowe spojrzenie. Wypraszajmy zapał i wytrwałość - apelował biskup.
- Tutaj, w Sulisławicach, otrzymujemy dzisiaj na dalszą wędrówkę poruszający wizerunek Maryi płaczącej nad skatowanym Chrystusem, zdeptanym niczym winne grona w tłoczni, aby powstało z nich zbawcze wino. Nie przypadkiem nazywany jest on "Misericordia Domini". Przed czterema wiekami obraz ten dostała na drogę od swojego ojca - prawosławnego księdza - Rusinka Dorota Ogrufina, wzięta do niewoli podczas wyprawy moskiewskiej przez tutejszego szlachcica. Tak oto ten cudowny obraz wpisał się w życie naszego lokalnego Kościoła. Niech towarzyszy nam dalej, ożywiając miłość i cześć do Boskiego Zbawiciela oraz do Jego Najświętszej Matki - podsumował bp Nitkiewicz.
W darach ofiarnych do ołtarza zostały przyniesione korony i sukienka dla cudownego obrazu Matki Bożej. - Pomysł odtworzenia koron, które są wierną kopią tych nałożonych na obraz w 1913 roku, powstał kilka lat temu. Są one darem rzeszy pielgrzymów, którzy przybywają do naszego sanktuarium i wyrazem wdzięczności za łaski otrzymywane przez pośrednictwo Maryi - podkreślił o. Artur Tarczewski, kustosz sanktuarium.
Na zakończenie Mszy św. biskupi poświęcili sukienkę i złote korony oraz pobłogosławili ziarno siewne w związku z obchodami Matki Bożej Siewnej. Następnie bp Nitkiewicz wręczył przedstawicielom obecnych na uroczystości władz, członkom dekanalnych zespołów synodalnych, przedstawicielom zakonów oraz ruchów i stowarzyszeń katolickich dokument roboczy III Synodu Diecezji Sandomierskiej.
Drugi etap synodu ma przebiegać głównie na forum dekanalnych zespołów synodalnych. Zespoły znające dobrze lokalną sytuację i uwarunkowania parafii, dokonają analizy dokumentu roboczego. Owocem tej refleksji mają być uwagi i postulaty zredagowane w formie pisemnej i przekazane do sekretariatu synodu.
Spotkanie zakończyła agapa na placu przy sanktuariom. Całe popołudnie pielgrzymi mieli okazję do osobistej modlitwy przed wizerunkiem Matki Bożej Sulisławskiej.