Nowy numer 11/2024 Archiwum

Bez konkretów

Pielęgniarki z tarnobrzeskiego szpitala wciąż czekają na rozmowę z marszałkiem Władysławem Ortylem.

Dzisiaj w Wojewódzkim Szpitalu im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej z przedstawicielami wszystkich związków zawodowych, działających w lecznicy spotkał się członek zarządu województwa podkarpackiego Stanisław Kruczek.

- Spotkanie odbyło się z inicjatywy Zakładowej Organizacji Związkowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, który zakończył drugi w sporze zbiorowym pokojowy sposób rozwiązania sporu, a mianowicie mediację. W chwili obecnej stoi on przed referendum strajkowym, ale w każdej chwili możliwe są rozmowy i rozwiązanie pokojowe, aby spór zakończyć - mówiła pełnomocnik ZOZ OZZPiP Ewa Wronikowska. - Najważniejszym postulatem jest zwiększenie wynagrodzenia dla grupy zawodowej pielęgniarek i położnych, a także przywrócenie odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych. Wciąż słyszymy o podwyżkach Zembali, Radziwiłła, teraz zaś Szumowskiego. To są wciąż te same pieniądze z 2015 r., tylko, mówiąc językiem potocznym, przekładane z kupki na kupkę. To nie są kolejne nowe podwyżki, tylko podwyżki z pieniędzy z 2015 r.

Niestety, jak zaznaczyły przedstawicielki pielęgniarek i położnych, dzisiejsze rozmowy były mało konstruktywne i nie przyniosły konkretnych rozwiązań.

Halina Sasiela-Błażejczak, przewodnicząca ZOZ OZZPiP, dodała, iż prócz obietnic nie padły żadne wiążące zapewnienia. Kolejne spotkanie przewidziane jest na koniec tygodnia. Związkowcom bardzo zależy, by wziął w nim udział marszałek Władysław Ortyl, jako jedyna osoba decyzyjna. - Bardzo nam przykro, że pan marszałek nie pojawił się dzisiaj. Wiemy, że odbywa się posiedzenie sejmiku, na którym rozpatrywana jest m.in. sprawa śmieci. Widocznie jest to kwestia ważniejsza niż sytuacja szpitala w Tarnobrzegu - zauważyła Halina Sasiela-Błażejczak.

Pielęgniarki oczekujące na korytarzy na wynik rozmów, nie kryły swego niezadowolenia, kiedy usłyszały od swych przedstawicielek o ich efektach. Wzburzenie wśród załogi budzi uznaniowy sposób przyznawania obecnej, pierwszej transzy podwyżek, wynoszącej średnio na etat 300 zł. Chodzi o zróżnicowanie kwot przyznanych przez bezpośrednich przełożonych pracownikom. - Są osoby, które dostały 600 zł, a są i takie co nie dostały nic - mówiła Halina Sasiela-Błażejczak. - Dzwonią do nas pracownicy, twierdząc, że czują się oszukani, skrzywdzeni takim podziałem środków, gdyż liczyli, iż będą rozdzielone podobnie jak w Szpitalu nr 2 w Rzeszowie, czyli po 300 zł na etat. Nie zgadzamy się z takim rozdzieleniem podwyżek, który dodatkowo rodzi konflikty pomiędzy pracownikami.

Dyrektor szpitala Wiktor Stasiak potwierdził, iż są pracownicy, którym przełożeni nie zdecydowali się na podniesienie pensji. Niektórzy zaś nie otrzymali podwyżki z uwagi na dopiero co rozpoczętą pracę. - Osoby te w chwili podpisywania umowy miały pensję uregulowaną na poziomie adekwatnym do wykonywanej pracy - dodał Wiktor Stasiak. - Planujemy podwyżkę w sierpniu przyszłego roku o 200 zł do wynagrodzenia zasadniczego. Strona związkowa wnioskowała, aby była ona po równo przyznana na każdy etat.

Stanisław Kruczek, biorący udział w dzisiejszych rozmowach, podkreślił, iż spotkanie nie miało mieć charakteru decyzyjnego. - Mam nadzieję, że to co zostało jednak wypracowane likwiduje konflikt w Wojewódzkim Szpitalu w Tarnobrzegu. Umówiliśmy się, że będzie wypracowany projekt porozumienia związany z podwyżką, która została zarekomendowana dla naszych placówek wojewódzkich przez marszałka Władysława Ortyla - powiedział Stanisław Kruczek. - Strona pracownicza nie jest usatysfakcjonowana, bo tak jak każdy z nas, mieszkańców Podkarpacia, oczekuje, że pensje będą o wiele bardziej dynamicznie rosnąć. Wierzę, że przyjdzie na to czas także w Tarnobrzegu, dlatego, że należało najpierw ustabilizować sytuacją finansową szpitala, co dzisiaj, dzięki decyzji zarządu o uruchomieniu kredytu restrukturyzacyjnego, nastąpiło.

W ramach trwającej akcji protestacyjnej w najbliższy poniedziałek rozpocznie się czterodniowe referendum, w którym pracownicy mają zadecydować o ewentualnym przystąpieniu do strajku.

Wczoraj protest głodowy rozpoczęły pielęgniarki ze Szpitala Wojewódzkiego im. św. Ojca Pio w Przemyślu, które domagają się podwyżek pensji, zwiększenia zatrudnienia i nowego sprzętu.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy