W Stalowej Woli upamiętniono ją Mszą św. polową odprawioną na wojennym cmentarzu w Rozwadowie w intencji poległych żołnierzy Wojska Polskiego.
Przewodniczył jej brat Robert Rabka, kapucyn. On też wygłosił homilię.
- Dziś modlimy się za tych, którzy oddali swoje życie za wolność, za to byśmy mogli mówić po polsku i stanowić o sobie. Wychowani w tradycji Bóg, honor, ojczyzna, do końca pozostali jej wierni. W czasach pokoju naszym zaś powołaniem jest kochać ojczyznę i służyć jej - powiedział kaznodzieja.
Działania wojenne z września 1939 r. nie ominęły również Stalowej Woli i Rozwadowa.
- Tędy przechodziła 23 Górnośląska Dywizji Piechoty i 55 Dywizja Piechoty Rezerwy walczące w ramach Armii Kraków. Przeprawiały się na moście w Kępiu Zaleszańskim i Brandwicy. Samotnie przebijały się też małe oddziały jak np. por. Mostka z 16 Pułku Piechoty z Tarnowa, któremu udało się wyrwać z okrążenia koło Mielca. Tutaj ppłk Trzebunia organizował Grupę „Stalowa Wola”, która osłaniała przeprawy na Sanie - przypomniał Witold Adamski z Fundacji „Przywróćmy pamięć”.
Niektórzy z tych walczących pozostali na stalowowolskiej ziemi na zawsze.
- Na wojennym cmentarzu w Stalowej Woli-Rozwadowie spoczywa ośmiu żołnierzy zmarłych we wrześniu 1939 roku - dodał pan Witold.
Po Eucharystii, w kawiarence „Przystań” w klasztorze braci kapucynów, odbył się słowno-muzyczny program oraz prezentacja multimedialna nawiązująca do wydarzeń z września 1939 roku.
Organizatorami obchodów była Fundacja „Przywróćmy Pamięć” i Grupa Rekonstrukcji Historycznych „Zakłady Południowe”.