W Tarnobrzegu oddano hołd ochotnikom dzikowskim 1920 r.
Na dziedzińcu zamku Tarnowskich w Dzikowie, w murze którego wmurowana jest tablica upamiętniająca 53. ochotników dzikowskich, uczestników wojny polsko-bolszewickiej, zgromadzili się kombatanci, byli żołnierze, władze samorządowe z przewodniczącym rady miasta Dariuszem Bożkiem i jego zastępcą Bożeną Kapuściak oraz zastępcą prezydenta Kamilem Kalinką, przedstawiciele stowarzyszeń, a także tarnobrzeżanie, by upamiętnić bohaterów walk z Rosją Radziecką sprzed 98 lat.
W obchodach wzięła udział Rosabelle Tarnowska z mężem, prawnuczka Zdzisława Tarnowskiego, właściciela Dzikowa, który wystawił oddział ochotników, pragnących bronić odzyskanej dwa lata wcześniej niepodległości Polski.
Wartę przy tablicy zaciągnęli Grzegorz i Michał Biela oraz członkowie Tarnobrzeskiej Chorągwi Rycerskiej „Leliwa”.
Uczestników uroczystości powitali jej gospodarze i organizatorzy - Witold Bochyński, prezes Stowarzyszenia „Dzików” oraz Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega, mieszczącego się w zamku Tarnowskich. Tadeusz Zych przypomniał, iż tablica, wmurowana przez kilkunastu laty z inicjatywy Stowarzyszenia „Dzików”, była spełnieniem pragnienia Zdzisława Tarnowskiego, którego realizację przerwała mu śmierć w 1937 r.
- W sposób namacalny ukazuje wysiłek naszego społeczeństwa podczas wojny polsko-bolszewickiej. Wymienia z imienia i nazwiska ochotników, którzy wzorem ochotników roku 1863 poszli bronić ojczyzny w dwa lata po odzyskaniu przez nią niepodległości - powiedział Tadeusz Zych.
W uroczystości uczestniczyła Rosabelle Tarnowska Marta Woynarowska /Foto Gość Krótki rys historyczny, dotyczący przyczyn i okoliczności powstania oddziału, przedstawił Dariusz Bożek, nauczyciel historii w Liceum Ogólnokształcącym im. Mikołaja Kopernika i przewodniczący rady miasta.
- Całe nieszczęście, które trwało przez dziesiątki kolejnych lat, zmuszając m.in. nas do obrony Polski w 1920 r., zaczęło się w listopadzie 1917 r. Bardzo rzadko o tym mówimy, zapominając niejako tamten listopad, a przecież dług po nim spłacamy do dzisiaj. Wówczas w Piotrogrodzie zaczęło się nieszczęście, czyli rewolucja bolszewicka, które chciało rozlać się po całej Europie. Kiedy Lenin mówił, że należy ruszyć na Warszawę, uzasadniał to, iż w stolicy Polski jest centrum imperializmu. Wojna z Rosją zaczęła się już w początkach roku 1919 - mówił Dariusz Bożek. - Bitwa warszawska w sierpniu 1920 r. była decydującym momentem o być albo nie być naszej ojczyzny. W tym momencie pokazała się wielkość naszego narodu, bez względu na poglądy, status społeczny, Polacy gremialnie ruszyli, by wesprzeć polską armię w walce z bolszewikami. W tym gronie znaleźli się także mieszkańcy Tarnobrzega i okolicznych miejscowości.
Głos zabrała także, reprezentująca rodzinę Tarnowskich Rosabelle Tarnowska. - Chciałabym bardzo podziękować organizatorom i wszystkim uczestnikom dzisiejszej uroczystości w imieniu swojego taty oraz całej rodziny. Jednocześnie pragnę wyrazić nadzieję, że już nigdy więcej nie będziemy musieli bronić naszej niepodległości i demokracji - powiedziała Rosabelle Tarnowska.
Obchody zakończyło złożenie wiązanek kwiatów pod tablicą upamiętniającą ochotników dzikowskich.