Nie wszyscy potrafią docenić piękno infrastruktury nadsańskich błoni.
Kierowca tego samochodu, z niżańską rejestracją znaną redakcji, nie skorzystał - jak wszyscy pozostali właściciele aut - z parkingu znajdującego się przy wjeździe na błonia. Ścieżką przeznaczoną tylko dla pieszych, rowerzystów i rolkowców, podjechał pod samą plażę nad Sanem!
Nie dość, że wspomniany kierowca stwarza zagrożenie dla innych uczestników ruchu, to dodatkowo niszczy nawierzchnię nieprzystosowaną do poruszania się po niej samochodów, a jego auto emituje spaliny, czego nikt z wypoczywających tam ludzi sobie nie życzy.
W ten sposób zachowują się nie tylko kierowcy z Niska, także właściciele aut i motorów ze Stalowej Woli urządzają sobie przejażdżki po ścieżkach wzdłuż błoni. Konieczne więc byłoby nie tylko postawienie znaków zakazu wjazdu, ale też ustawienie specjalnych zapór.
Zakaz wjazdu rowerów powinien zaś dotyczyć drewnianych pomostów nad Sanem, inaczej zostaną one szybko zdewastowane. Jeżdżący nimi, nierzadko z dużą prędkością, rowerzyści, stwarzają zagrożenie dla wypoczywających tam osób oraz bawiących się na plaży dzieci.