Podczas spotkania przypomniano postacie o. Wojciecha Szlenzaka i ks. Zygmunta Niewadziego.
Przybyłych powitał ks. prał. Jerzy Dąbek, proboszcz wspólnoty św. Józefa, podkreślając, jak duże znacznie dla ruchu niepodległościowego miało posługiwanie duszpasterskie kapłanów pracujących przy tej parafii.
O ks. Szlenzaku mówił Robert Piwko z Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach. - Wojciech Szlenzak, zanim został zakonnikiem, był księdzem diecezji sandomierskiej. Urodził się w 1916 r. w miejscowości Ubyszów. W międzywojennej Polsce zdołał ukończyć szkołę powszechną oraz gimnazjum, po czym wstąpił do seminarium duchownego w Sandomierzu. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1942 roku. W tym samym roku został wikariuszem w parafii św. Józefa w Sandomierzu. To właśnie wtedy nawiązał kontakty z podziemiem niepodległościowym. W trakcie akcji "Burza" pełnił posługę kapelana w I batalionie dowodzonym przez kpt. Ignacego Zarobkiewicza "Swojaka". Jak wspominał, to, że przeżył obławę niemiecką po zakończeniu bitwy pod Pielaszowem, zawdzięczał wstawiennictwu Bożemu. Ksiądz Szlenzak na własne oczy widział śmierć sandomierskich Kolumbów. To pojęcie być może trochę patetyczne, ale pokazuje tragizm pokolenia 20-latków, którzy mieli nadzieję wkrótce odzyskać niepodległość, a spotkali na swojej drodze brutalność żołnierzy niemieckich - opowiadał R. Piwko.
Ciekawe są także losy ks. Szlenzaka "Jura" po 1945 roku. Wstąpił do benedyktynów w Tyńcu. Uczestniczył w uroczystościach kombatanckich organizowanych w Sandomierzu w latach 80. XX w. Odwiedzał miejsca spoczynku żołnierzy z I batalionu, święcił ich mogiły, ale przede wszystkim dzielił się słowem z wszystkimi uczestnikami.
Konferencja odbyła się w parafii św. Józefa ks. Tomasz Lis /Foto Gość Dr Piotr Sławiński przypomniał postać i działalność ks. Niewadziego, który na wiele sposobów wspierał żołnierzy Armii Krajowej oraz wszelkie ruchy wolnościowe. - Od 15 lipca 1980 r. był proboszczem parafii św. Józefa w Sandomierzu, gdzie udostępniał AK-owcom i działaczom ruchu oporu pomieszczenia na spotkania, dbał o pamięć bohaterów. Za jego sprawą wyremontowana została Kwatera Pielaszowiacka na cmentarzu katedralnym, zorganizował poświęcenie sztandaru II Pułku Piechoty Legionów. To człowiek, który jednoczył środowiska. Był również patriotą, kochał ojczyznę i cieszył się z odzyskania niepodległości. Plebania jego parafii była miejscem spotkań Solidarności, Komitetu Obywatelskiego, Sandomierskiego Porozumienia Prawicy i innych organizacji, którym przyświecało hasło: "Bóg, Honor, Ojczyzna". Współorganizował uroczystości patriotyczne na cmentarzu katedralnym przy mogile poległych pod Pielaszowem, przy pomniku na cmentarzu wojskowym, mogile katyńskiej i pomordowanych na Wołyniu, odprawiał msze św. za ojczyznę - opowiadał P. Sławiński.
Bitwa pod Pielaszowem to jedna z najbardziej tragicznych kart czasu okupacji niemieckiej na ziemi sandomierskiej. Stoczył ją I batalion Armii Krajowej "Sandomierz" 30 lipca 1944 roku. Zginęło wówczas ok. 70 młodych ludzi.
W konferencji zatytułowanej "Sandomierscy Kolumbowie" uczestniczyli m.in. kombatanci, członkowie rodzin bohaterów spotkania, historycy, przedstawiciele różnych organizacji i stowarzyszeń. Spotkanie odbyło się w Domu bł. ks. Antoniego Rewery na pl. św. Wojciecha.