- O godzinie 8 rano ze zwolnień lekarskich korzystały 203 pielęgniarki i położne - informuje Wiktor Stasiak, dyrektor tarnobrzeskiego szpitala.
Powoduje to 80-procentową absencję zabezpieczenia grafikowego. - Na oddziale ginekologiczno-położniczym ta absencja jest jeszcze większa, dzisiaj bowiem była tylko pielęgniarka oddziałowa i jedna położna - mówi Wiktor Stasiak, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej w Tarnobrzegu, w którym od poniedziałku pielęgniarki i położne przedkładają zwolnienia lekarskie lub opiekę nad dziećmi. W związku z brakiem personelu w poniedziałek dyrekcja lecznicy zmuszona była wstrzymać wszelkie planowe przyjęcia pacjentów. Część chorych, których proces leczenie mógł się zakończyć, została wypisana do domów, część trafiła do innych szpitali. W Tarnobrzegu pozostało tylko 30 pacjentów.
Planowane na dzisiaj rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych na prośbę dyrektora zostało przełożone na jutro. - Zostałem pilnie wezwany przez marszałka podkarpackiego Władysława Ortyla do Rzeszowa w związku z wizytą Józefy Szczurek-Żelazko, sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, która przyjechała do stolicy województwa w związku z protestem pielęgniarek i położnych w paru szpitalach, w tym także naszym, czyli tarnobrzeskim. Rozmowy planujemy kontynuować jutro. Wczoraj natomiast panie pielęgniarki i położne wystąpiły z modyfikacją swoich oczekiwań, różnicując proponowane kwoty podwyżek od 500 do 1500 zł w zależności od stażu pracy, im dłuższy tym naturalnie wyższa kwota.
Pierwotnie była to suma 1500 zł brutto do pensji zasadniczej plus pochodne, co uśredniając w sumie dawało, jak wyliczył dyrektor szpitala w Tarnobrzegu, ok. 2200 zł. Na te propozycje dyrekcja nie mogła się zgodzić, albowiem nie dysponuje takimi pieniędzmi. - Szpitala na takie podwyżki zwyczaj nie stać - podkreśla Wiktor Stasiak.
Nadzieję na rozwiązanie sytuacji w podkarpackich szpitalach w Mielcu, Rzeszowie i Tarnobrzegu miała przynieść dzisiejsza wizyta Józefy Szczurek-Żelazko, przewodniczącej Zespołu Zarządzania Kryzysowego Ministra Zdrowia, nadzorującej m.in. Departament Dialogu Społecznego oraz Departament Pielęgniarek i Położnych. W czasie pobytu w Rzeszowie spotkała się ze środowiskiem pielęgniarskim oraz złożyła wizytę w rzeszowskim Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim Nr 2, gdzie trwa protest pielęgniarek i położnych.
Podczas konferencji prasowej przypomniała, iż w kwestiach wynagrodzeń dla średniego personelu medycznego jest realizowane porozumienie zawarte w 2015 r. przez ówczesnego ministra zdrowia w rządzie Ewy Kopacz, Mariana Zembalę, na podstawie którego pielęgniarki otrzymały już trzy transze 400 zł jako dodatkowego świadczenia. Przypominała również o przyjętej w ubiegłym roku ustawie o minimalnym wynagrodzeniu personelu medycznego. Zapewniła ponadto, iż ministerstwo pracuje nad stałym poprawianiem warunków pracy i płacy pracowników służby zdrowia.