Bp Jan Sobiło z Charkowa na Ukrainie przewodniczył Eucharystii poprzedzającej odsłonięcie katyńskiego obelisku w Stalowej Woli.
W parafii Trójcy Przenajświętszej, gdzie była ona sprawowana bp Jan Sobiło przywołał ofiary totalitarnego, sowieckiego reżimu, w tym mieszkańców stalowowolskiego powiatu, którzy zostali rozstrzelani w charkowskiej katowni NKWD.
- Ciała bestialsko zamordowanych oficerów i policjantów wywożono potem do lasu na skraju miasta i zasypywano w dole. Ci pomordowani wysoko jednak trzymali sztandar honoru i nie zawahali się oddać swojego życia. Dziś śpiewamy dla nich hymn dziękczynienia - podkreślił biskup.
Z kościoła uczestnicy uroczystości, w tym żołnierze III batalionu inżynieryjnego w Nisku, którzy wystawili kompanię honorową, przeszli na cmentarz komunalny. Tam obelisk poświęcił i modlitwę za pomordowanych odmówił bp Jan Sobiło.
Odegrano hymn narodowy, wciągnięto flagę na maszt, były przemówienia. Jedne z najbardziej wzruszających wygłosił inicjator budowy obelisku Zbigniew Paszkiewicz.
- Długo czekaliście, by Stalowa Wola uczciła waszą pamięć. Minęło prawie 80 lat od waszej śmierci. Ale to nie mieszkańcy o was zapomnieli, ale władze bolszewickiej Rosji i satelitarnej wówczas Polski Ludowej. Dziś czcimy nie martyrologię polskiego narodu, ale bohaterów - oficerów i policjantów trwających do końca w przysiędze - łamiącym się głosem powiedział Zbigniew Paszkiewicz.