Płonęła niżańska Temida i siedziba Urzędu Gminy i Miasta.
Trzeba było ewakuować około 100 pracowników i petentów tych instytucji.
- Wszyscy wyszli z budynku dwoma wyjściami ewakuacyjnymi, które są specjalnie oznakowane. Celem ćwiczeń jest utrwalenie wśród pracowników nawyków odpowiedniego zachowania się w przypadku wybuchu prawdziwego pożaru - powiedział Paweł Warchoł, inspektor ds. zarządzania kryzysowego w Urzędzie Gminy i Miasta Nisko.
Jeden z sędziów nie usłyszał alarmu i wzywał pomocy przez okno. Musiał być ewakuowany przez strażaków, którzy do tego celu użyli specjalnego podnośnika. Pracownik urzędu z kolei lekko poddusił się dymem; strażacy, ubrani w maski, wynieśli go z budynku i przekazali ratownikom medycznym.
Pożar do ucieczki wykorzystał jeden z podejrzanych, przywiezionych do sądu ze śledczego aresztu. Do akcji wkroczyli wówczas niżańscy policjanci, którzy obezwładnili uciekiniera.
W ten sposób, w skrócie, przebiegały w Nisku gminne ćwiczenia zgrywające służb zajmujących się bezpieczeństwem mieszkańców. Ćwiczenia, którymi dowodził mł. bryg. Mariusz Szewczyk, zakończyły się pełnym sukcesem. Pożar, który spowodowało uszkodzone żelazko w Dziale Inwestycji Urzędu Gminy i Miasta, został w porę ugaszony i na szczęście nikt poważnie nie ucierpiał.