Św. Józef Robotnik od 1972 roku jest patronem parafii w Woli Rusinowskiej.
Dlaczego właśnie ten święty? - Dokładnie nie wiem, jestem tutaj „dopiero” od 12 lat, ale prawdopodobnie chodziło o docenienie trudu pracy mieszkańców Woli, rolników i hodowców przez zawierzenie ich opiekunowi Maryi. Naprawdę ludzi są tutaj bardzo pracowici, a gospodarstwa zadbane - zapewnia proboszcz ks. Mieczysław Marszałek.
Pytany o kult św. Józefa w parafii, proboszcz zwraca uwagę na jego prostotę. - Bez żadnych fajerwerków. Św. Józef to przecież święty cichej, ale nieodzownej pracy. Bardziej liczą się jego czyny niż słowa - dodaje.
Wola Rusinowska
Kościół parafialny pw. św. Józefa
Andrzej Capiga /Foto Gość
W prezbiterium niewielkiego, ale ładnie utrzymanego kościoła od około dziesięciu już lat nie ma obrazu patrona parafii, zastąpiła go bowiem figura przedstawiająca św. Józefa trzymającego małego Jezusa.
Zdaniem proboszcza, obraz był mało wyraźny, słabo przemawiający do wiernych.
- Co innego wykonana z syntetycznej żywicy, ponad dwumetrowej wysokości figura. Dzięki niej surowy architektoniczne kościół został ożywiony, a postać św. Józefa jest bardziej wyeksponowana i lepiej przemawia do ludzi. Dodatkowo elementami ozdobnymi są odlane z brązu lilie, atrybut św. Józefa - przyznaje proboszcz.
Wola Rusinowska
Figurka świętego jest też na frontonie kościoła
Andrzej Capiga /Foto Gość
Przed figurą wierni z Woli Rusinowskiej zanoszą swoje prośby do patrona. - Jest on cichy, ale chyba skuteczny, czego dowodem jest fakt, iż od 18 lat omijają nas klęski przyrody. W 2000 roku bowiem grad wyrządził wiele szkód zarówno w uprawach, jaki i gospodarstwach. O tej pory nasz patron skutecznie nas chroni - zapewnia ks. Mieczysław Marszałek.