W Klimontowie zachwyca nie tylko przepiękna barokowa świątynia, ale także wielka tradycja bractwa św. Józefa.
Ite ad Joseph - od blisko trzech wieków ten napis wita wchodzących do klimontowskiej świątyni, wskazując na przemożnego patrona parafii i opiekuna istniejącego przed laty bractwa.
Szukając miejsc szczególnie związanych z kultem św. Józefa na terenie naszej diecezji, nie sposób ominąć Klimontowa, gdzie w XVII wieku powstał jeden z najpiękniejszych barokowych kościołów wybudowany na wzór rzymskich świątyń. Szczególne nabożeństwo do św. Józefa miał jego fundator Jerzy Ossoliński. W archiwach parafialnych zachowała się Księga Bractwa Świętego Józefa, która zawiera zapisane imiona członków bractwa, ale także jego cele i obowiązki wynikające z przynależności do niego. - W 1706 r., kiedy proboszczem był ks. Andrzej Błażejewski, bractwo zostało zatwierdzone bullą papieża Klemensa XI. Zabytkowa księga przechowywana po dziś dzień w archiwum parafialnym zawiera listę członków, ale także szczegółowy opis obrzędu przyjmowania do bractwa oraz modlitwę, którą jego członkowie zobowiązywali się odmawiać. Ciekawostką jest to, że do bractwa mogli należeć zarówno mężczyźni jak i kobiety – opowiada Teresa Krycia. Pierwsze rejestry członków Bractwa św. Józefa pochodzą z 1719 r. i niemal każdego roku w jego zastępy przyjmowani byli kolejni członkowie. Listę otwierają protektorzy, czyli opiekunowie bractwa Jakub i Helena Morsztynowie z Sandomierza.
Księga Bractwa św. Józefa ks. Tomasz Lis /Foto Gość – W 1789 r. zapisy do bractwa całkowicie ustały. Trudno dziś rozstrzygnąć dlaczego. Dopiero ks. Stanisław Jastrzębski ożywił na nowo jego działalność i zaangażował nowych członków. Księga bractwa była prowadzona do 1939 r. i zostało w niej zapisanych 9358 osób. – Święty Józef to wspaniała postać i znaczący patron, dlatego podejmujemy próbę ożywienia jego kultu i przywrócenia działalności bractwa, jednak nie jest to łatwe. Od kilku lat wprowadziliśmy w każdą środę miesiąca nowennę do św. Józefa, by upraszać właśnie u niego wskrzeszenie Bractwa świętego Józefa. Jest on wspaniałym przykładem zaufania i zawierzenia Bogu w trudnych i niełatwych momentach życia, które nie są obce każdemu z nas – podkreśla ks. Henryk Hendzel, proboszcz parafii.
Więcej w wydaniu papierowym "Gościa Sandomierskiego".