70 morsów przepłynęło wpław królową polskich rzek w Tarnobrzegu.
Była to druga edycja spotkania morsów z całej Polski w siarkowym mieście. Tarnobrzeskie Zmagania z Wisłą cieszą się dużą popularnością, bo zapisy, na ograniczoną liczebnie listę startową, trwały naprawę chwilę.
Tegoroczne zmagania morsów odbywały się przy wiosennej pogodzie. Po fali mrozów, która jeszcze tydzień temu skuwała rzekę lodem, dziś nurt był całkiem bezpieczny i wolny od kry.
Zawodnicy musieli pokonać Wisłę wpław z przeciwległego brzegu na stronę Tarnobrzega, będąc wyposażonymi w płetwy do pływania oraz bojki ratownicze.
Zawody poprzedziły, oczywiście, rozgrzewka i zaprawa ruchowa.
Nad bezpieczeństwem zawodników czuwali ratownicy z Wodnego Pogotowia Ratunkowego oraz strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej z Tarnobrzega.
- Wymagane jest, aby każdy z zawodników był odpowiednio przygotowany do takiego startu, a więc powinien być zaprawiony w morsowaniu, być dobrego zdrowia i w dobrej kondycji fizycznej. Oczywiście, start musi poprzedzać solidna rozgrzewka. Ratownicy, zabezpieczając startujących z wody, asekurują każdą grupę aż do wyjścia z wody. Ważne, że pogoda nam dopisuje, w rzece nie ma kry, więc mamy nadzieję, że impreza będzie w pełni udana - mówił Waldemar Rams z Wodnego Pogotowia Ratunkowego.
- Przyjechaliśmy trzyosobowym zespołem z Pruszkowa. Jesteśmy pod wrażeniem, wspaniała impreza. Woda spokojna, choć jeszcze zimna, nurt pomagał pokonać odległość. Morsuję trzeci rok, a to jest moja 5. tego typu impreza w życiu. Dodatkowa adrenalina, więc udanie spędzony dzień - opowiadał Michał Baranowski.
Podczas imprezy Wisłę w Tarnobrzegu pokonało 70 zawodników, w tym 16 pań.
Organizatorami zawodów byli Klub Sportowy "BodyMors" Tarnobrzeg i Stowarzyszenie "PiKajRo".