Ponad 200 osób przeszło w V Drodze Krzyżowej Mężczyzn na trasie Stalowa Wola-Nisko. Wyruszyli sprzed krzyża w parafii pw. Jana Pawła II w Stalowej Woli. Poprowadził ją proboszcz ks. Mariusz Kozłowski.
Brzozowy krzyż nieśli najpierw Rycerze Kolumba, którzy także dbali o porządek i bezpieczeństwo na trasie, potem brali go na ramiona pozostali mężczyźni. - Nie tylko pomagamy pielgrzymom w razie kłopotów, ale też sami możemy zastanowić się nad swoim życiem, skupić na modlitwie - powiedział pan Wiesław, rycerz Kolumba.
Pokonanie około 10-kilometrowej drogi ze Stalowej Woli do Niska zajęło panom około 3 godzin. Droga do sanktuarium św. Józefa w Nisku wiodła zarówno ulicami obu miast, jak i głębokim lasem. Szli w zupełnej ciszy, każdy skupiony na swojej intencji.
- Po drodze uczestnicy marszu zatrzymywali się przy 14 stacjach, by posłuchać rozważań zaczerpniętych z myśli nieżyjącego już ordynariusza sandomierskiej diecezji bp. Wacława Świerzawskiego - wyjaśnił ks. Kozłowski.
- Dlaczego idę? Jest tyle zła na świecie, że trzeba sobie zadać trud i przeprosić za to Boga. Droga do Niska to dla mnie droga pokutna. Idę też w intencji mojej rodziny i siebie samego. Mam po prostu taką wewnętrzną potrzebę - powiedział Jerzy Wydra.
W sanktuarium św. Józefa w Nisku pątników powitał wikariusz ks. Adrian Kalek. - Bardzo was cenię, że podjęliście ten trud. Chwała też ks. Mariuszowi, że ta inicjatywa wciąż trwa. Cieszymy się, że pielgrzymi przychodzą do sanktuarium św. Józefa, bo ono dzięki wam żyje - zapewnił ks. Adrian.
Pokutnicy zawierzyli Oblubieńcowi Maryi swoje życie. Drogę Krzyżową zakończyło odmówienie Litanii do św. Józefa oraz błogosławieństwo dla jej uczestników.
23 marca, także z parafii akademickiej w Stalowej Woli, wyruszy Ekstremalna Droga Krzyżowa do Sandomierza (około 41 km). Jej organizatorami są Iwona i Piotr Butrymowie. Droga rozpocznie się Eucharystią o godz. 19.