Oby sandomierski żelazny most staruszek już nie dzielił, ale łączył we wspólnej sprawie.
O kilku lat jednym z problemów związanych z wygodną komunikacją w Sandomierzu jest sprawa budowy węzła komunikacyjnego ul. Lwowska bis wraz remontem starego mostu. Oddany do użytku sześć lat temu nowy most, który stanął obok tego już wysłużonego w żaden sposób nie rozwiązał problemu z wygodną przeprawą przez Wisłę. Na domiar leciwy i wyeksploatowany stary żelazny most został zamknięty dla ruchu.
Przez lata obiecywano jego gruntowny remont, który wybawiłby Sandomierzan, transportowców a czasem i przypadkowych użytkowników dróg z uciążliwych korków, które tworzyły się w okolicach mostu w dniach wzmożonego ruchu, czy przy jakiejkolwiek kolizji samochodowej.
Start inwestycji, był niemal pewny w 2012 r., gdy cała dokumentacja była niemal dopięta na ostatni guzik. Cóż, jak owym „guzikiem” okazało się nieuwzględnienie tej tak ważnej inwestycji w krajowych planach budowy dróg i autostrad. Projekt nie miał także szczęścia w krajowych planach drogowych na lata 2014-2023, gdyż samorząd województwa świętokrzyskiego nie ujął tej drogi w kontrakcie dla regionu.
Potem sprawa ucichła. Może dlatego, że rządząca wtedy koalicja nie chciała, a może i nie pozwalała nadawać sprawie rozgłosu.
Odżyła ponad rok temu. Z jednej strony sprawę lobbowali parlamentarzyści PiS na czele z posłem Markiem Kwitkiem, z drugiej Burmistrz Miasta Marek Bronkowski wystosowywał listy, najpierw do premier Beaty Szydło i prezesa Jarosława Kaczyńskiego, a całkiem niedawno także i do premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie potrzeby remontu starego mostu. I tak, most zamiast stawać się wspólną sprawą, czy mostem jedności, zaczął stawać się kością niezgody, a nawet przyczyną „politycznej utarczki”.
Na szczęście powiało optymizmem. Rząd, choć dopiero małym strumyczkiem, ale zaczyna przelewać środki na oczekiwane przez mieszkańców komunikacyjne rozwiązanie. Jest duża szansa, że ten strumyczek rychło przemieni się w sporych rozmiarów strumień a nawet wartki nurt publicznych środków, by całość planów doprowadzić do dobrego końca.
Miejmy nadzieję, że zbudowany most nie tylko usprawni komunikację między dwoma częściami miasta, ale także pojedna mieszkańców pogrążonych w polityczno-budowlanej dyskusji, a przede wszystkim połączy czasem rozdzielone siły w trosce o dobro wspólne.