Policjanci apelują do seniorów, by uważali na oszustów wyłudzających pieniądze.
Mimo wielu apeli policji czy prewencyjnych spotkań z seniorami wciąż zdarzają się wyłudzenia gotówki metodą „na wnuczka”, „na policjanta”, „na pracownika opieki społecznej” czy „serwisanta”. – Nasze miasto czy powiat nie są wolne od przestępstw, podczas których oszuści wykorzystują troskę i dobre serce starszych osób wyłudzają od nich często wszystkie oszczędności. Dlatego ciągły apel o ostrożność i rozwagę w przypadku dziwnych telefonów – podkreśla sierżant sztabowy Marcin Rutyna, sandomierski dzielnicowy.
Konieczna ostrożność
W ubiegłym roku w naszym mieście doszło do wyłudzenia około 40 tys. złotych. Ofiarą oszustów padł starszy mężczyzna. - Pierwszy telefon ten pan otrzymał od rzekomego „wnuczka”, który prosił o pożyczenie znacznej sumy pieniędzy. Gdy starszy pan się wahał, zadzwonił drugi telefon. Rozmówca przedstawił się jako funkcjonariusz CBŚ informując starszego pana, że właśnie rozpracowują grupę przestępców-oszustów,, których celem stał się właśnie ten pan. Podszywający się pod agenta CBŚ-u oszust poprosił starszego pana o pomoc w schwytaniu przestępcy na gorący uczynku, obiecując resortową nagrodę za dzielną współpracę. Starszy pan miał zastawić pułapkę, umieszczając pieniądze w koszu na śmieci. A policjanci mieli pochwycić oszusta pobierającego gotówkę. Niestety pan wypłacił pokaźną sumę i zaniósł w umówione miejsce. Po kilku godzinach przybył na komisariat dopytać jak przebiegła akcja. Niestety nawet użycie psa tropiącego nie pomogło w odnalezieniu pozostawionych pieniędzy i oszusta – opowiada sierżant sztabowy Dominik Madej. W innym przypadku oszuści weszli do mieszkania pod szyldem pracownika wodociągów pod pretekstem obserwacji ciśnienia wody. Gdy jeden z oszustów wszedł do łazienki z właścicielką mieszkania drugi ukradł pieniądze i kosztowności. – Całkiem niedawno jedna pani została oszukana przez osobę podającą się za pracownika firmy medycznej, który oferował zniżki za leki. Po wpłaceniu 50 złotych pani miała otrzymywać zniżki na medykamenty oraz preferencje w przyjęciu do lekarza. Wpłacając pieniądze nieświadomie wskazała, gdzie przetrzymuje gotówkę. Pani podająca się za przedstawiciela firmy medycznej zaoferowała dodatkowo pokaz masażu, odwracając uwagę właścicielki mieszkania. Gdy pani przygotowywała się do masażu oszustka ukradła gotówkę i zniknęła – opowiada sierż. szt. Dominik Madej. W Staszowie oszust podając się za „kuzyna” próbował wyłudzić pieniądze na zakup telewizorów za okazyjna cenę. Na szczęście, siedemdziesięcioletnia pani oświadczyła, że nie posiada pieniędzy i skierowała go, by skontaktował się z własnym ojcem. Oszust, choć zobowiązał się do ponownego kontaktu, już nie zadzwonił. W kilku przypadkach osoby na szczęście spostrzegły się, że mogą to być działania oszustów i nie przekazały pieniędzy. Niestety w kilku przypadkach starsze osoby straciły duże kwoty pieniędzy, które były oszczędnościami ich życia.
Celują w osoby starsze
Jak tłumaczą policjanci cały proceder inicjowany jest rozmową telefoniczną oszusta pełniącego rolę tzw. „telefonisty”. - Przestępcy często posługują się książkami telefonicznymi, z których wybierają osoby o imionach często występujących u osób starszych. Następnie dzwonią na wybrany numer telefonu stacjonarnego. Rozmowa prowadzona jest w taki sposób, aby oszukiwana osoba uwierzyła, że rozmawia z kimś ze swojej rodziny i sama wymieniła jego imię oraz inne dane, pozwalające przestępcom wiarygodnie pokierować dalszą rozmową. Podczas rozmowy oszust podając się za kogoś bliskiego prosi o udzielenie pilnej pożyczki, stosując różnorodne „legendy” – opowiada dzielnicowy Marcin Rutyna. - Metody działania tych oszustów są bardzo dopracowane. Wywierają dużą presję psychologiczną na osobie, do której dzwonią, że uległy wypadkowi, są zatrzymani przez policję, muszą wpłacić kaucję. Wszystko po to, aby ta osoba nie miała czasu na konsultację z rodziną a nawet z sąsiadem. Są przypadki, że wykonują bardzo dużo połączeń telefonicznych, w krótkich odstępach czasu w celu nakłonienia do szybkiego przekazania pieniędzy. Takie częste telefony mają, także utrudnić osobie oszukiwanej nawiązanie kontaktu z członkami rodziny, rzekomo proszącymi o pomoc finansową – wyjaśnia st. sierż. Dominik Madej. Oszust informuje od razu osobę, że nie będzie mógł osobiście odebrać pieniędzy i podaje sposób przekazania gotówki lub kosztowności innej osobie. Jak podają policjanci gotówka czy kosztowności najczęściej przekazywane są w miejscu zamieszkania oszukiwanej osoby albo na ulicy. Jednak zdarza się, że sprawcy nakłaniają osoby oszukiwane także bezpośrednio do przelewów bankowych na rachunki tzw. „słupów”, czyli osoby, które zakładają rachunki bankowe na swoje personalia, po czym udostępniają je oszustom. – Mimo, że czasem udaje nam się zatrzymać osobę pobierającą zostawione pieniądze, to najczęściej są to tzw. „kurierzy”, czyli osoby niemające nic wspólnego z oszustwem a wynajęte przez przestępców tylko do pobrania przesyłki – dodaje policjant.
Ograniczone zaufanie
Sandomierscy stróżowie prawa podejmują wiele działań, aby uchronić seniorów przed oszustami. – Prowadzimy wiele akcji i spotkań prewencyjnych. Niedawno wykorzystywaliśmy szkolne spotkania z okazji dnia babci i dziadka, podczas których apelowaliśmy o dużą ostrożności i rozwagę w sytuacji niejasnych telefonów – informuje sierż. szt. Marcin Rutyna. Policjanci spotykają się w Klubach seniora, bądź z uczestnikami Uniwersytetu Trzeciego Wieku, aby instruować osoby starsze, jak postępować w wypadkach zagrożenia. – Apelujemy, aby mieć ograniczone zaufanie to takich propozycji przez telefon. Najprostszym sposobem zapobiegnięcia przestępstwa jest po prostu rozłączenie rozmowy telefonicznej. Oszust będzie się już bał zadzwonić, by nie zostać zdemaskowanym. Zawsze próbujmy zadzwonić do innych członków rodziny czy na policję, gdy czujemy się zagrożeni lub niepewni. Nigdy nie powierzajmy pieniędzy ani cennych przedmiotów osobom nieznajomym. Pamiętajmy, nigdy policjanci nie mogą żądać od nas pieniędzy ani innych przedmiotów, nawet podczas prowadzonych akcji. Każde prace planowane przez Spółdzielnie Mieszkaniowe, są wcześniej ogłaszane, gdy jakiś pracownik pojawia się niespodziewanie zawsze mamy prawo zażądać identyfikatora, gdy podejrzewamy jakąś niejasną sytuacje zadzwonimy na policję i zweryfikujmy to. Prosimy także o zgłaszanie na policję przypadków, gdy ktoś próbuje choćby nakłaniać nas do pożyczenia pieniędzy. To pozwoli nam na monitorowanie zagrożeń na naszym terenie i dbanie o lepsze bezpieczeństwo – dodaje dzielnicowy Marcin Rutyna.