W tarnobrzeskim Zakładzie Pielęgnacyjno-Opiekuńczym obchodzony był XXVI Światowy Dzień Chorego.
Z tej okazji pensjonariusze zakładu, pracownicy, rodziny, wolontariusze oraz zaproszeni goście w tym Mariola Zajdel-Ostrowska, zastępca dyrektora Departamentu Ochrony Zdrowia i Polityki Społecznej w podkarpackim urzędzie marszałkowskim, zastępca przewodniczącego rady miasta Bożena Kapuściak, sekretarz miasta Przemysław Rękas, skarbnik Urszula Rzeszut oraz przedstawiciele miejskich instytucji, uczestniczyli w Mszy św. koncelebrowanej przez ks. Bogusława Pituchę, dyrektora Caritas Diecezji Sandomierskiej oraz o. Wojciecha Ożoga OP, kapelana w ZPO.
- Cierpienie jest nieodłącznym elementem tożsamości każdego z nas. Mając to na uwadze, należy pamiętać, by czynić dobro i pomagać każdemu cierpiącemu. Każdy gest, słowo, obecność przy łóżku chorego to dar serca, który niejednokrotnie ważniejszy jest niż lekarstwa, terapie - zaznaczyła Barbara Zych, kierownik ZPO, witając wszystkich zgromadzonych.
- Dzień Chorego jest okazją nie tylko do pochylenia się nad cierpiącymi, ale również do podziękowania wszystkim niosącym im ulgę w zmaganiach z chorobą - powiedział we wprowadzeniu do Eucharystii ks. Bogusław Pitucha, delegat reprezentujący biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza. - Dlatego dzisiaj modlimy się w intencji chorych oraz osób opiekujących się nimi, dziękując im za dobroć serca.
Zapewnił również o pamięci bp. Krzysztofa Nitkiewicza o pacjentach i personelu zakładu. - Nie mógł dzisiaj przybyć, ale jest myślą i modlitwą z chorymi, nie tylko dzisiaj lecz również we wszystkie inne dni. Sprawy ludzi cierpiących są mu bowiem bardzo bliskie - podkreślił ks. Pitucha.
Dzień Chorego w ZPO Marta Woynarowska /Foto Gość
W homilii dyrektor Caritas odwołał się do motta zawartego w orędziu , jakie z okazji XXVI Światowego Dnia Chorego skierował do wiernych Ojciec Święty Franciszek. - „Oto syn Twój (…) Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”. Te słowa przywołują scenę z ostatnich chwil ziemskiego życia Jezusa Chrystusa. Dlaczego jest ona tak ważna dla nas? Bo przywodzi na myśl obraz rodzinnego domu i kochającej mamy, która zawsze przychodziła nam z pomocą. Chrystus pokazuje nam, jak bardzo bliskie są mu sprawy ludzi, w tym tych najsłabszych, chorych, potrzebujących wsparcia. Scena spod krzyża, uświadamia nam, jak ważna jest obecność obok nas drugiego człowieka. Matka Boża i ukochany uczeń wytrwali i towarzyszyli Jezusowi w jego cierpieniu do samego końca. I tak samo jest w naszych życiowych doświadczeniach. Kiedy przychodzi choroba, cierpienie, pozostają przy nas, ludzie kochający, prawdziwi przyjaciele - mówił ks. Bogusław Pitucha.
W czasie Mszy św. pacjenci, pracownicy oraz zaproszeni goście przyjęli z rąk kapłanów sakrament namaszczenia chorych.
Oprawę muzyczną Eucharystii zapewniły członkinie zespołu ludowego „Gorzyczanie”.