Wystarczy, że znowu nasypało kilka centymetrów śniegu, a zaraz rozpoczęło się białe szaleństwo. Stok narciarski w Chrzanowie zapełnił się narciarzami.
Większość z nich to mieszkańcy Podkarpacia, którzy właśnie rozpoczęli drugi tydzień ferii.
- W nocy sypnęło kilka centymetrów śniegu. Mamy ujemne temperatury. Trasy ratrakowane. Zapowiadają się więc wyśmienite warunki do szusowania - zapewnia pan Adam z obsługi technicznej stoku.
W tym roku narciarze i miłośnicy desek mają w Chrzanowie do dyspozycji kilka nowych tras. Dodatkowo, oprócz orczykowego, także krzesełkowy wyciąg.
- Szkoda, że nie ma jeszcze górki dla sanek. Przyjechałem z wnuczkiem. Rodzice jeżdżą na nartach, a my nie mamy się gdzie podziać - żali się mieszkaniec Stalowej Woli.
Chrzanów ma specyficzny mikroklimat, który sprawa, że śnieg utrzymuje się tutaj dłużej niż w okolicy. Na pewno dłużej niż w Krzeszowie, niedaleko Niska. W tym roku, wobec śladowych opadów, nie można tam zjeżdżać. A szkoda, bo jest to popularne miejsce na krótkie wypady na narty dla mieszkańców Stalowej Woli, Niska czy Rudnika nad Sanem.