Bp Krzysztof Nitkiewicz odprawił Pasterkę i modlił się wraz w wiernymi w parafii Annopol.
O północy w świątyniach zabrzmiała kolęda „Wśród nocnej ciszy”, która zwiastuje obchody Bożego Narodzenia.
Bp Nitkiewicz Mszę św. Pasterską odprawił w kościele parafialnym w Annopolu, modląc się wraz z wiernymi o zdrowie dla przebywającego w szpitalu księdza proboszcza. W Mszy św. o północy uczestniczyli liczni parafianie oraz wielu gości.
Bp Nitkiewicz mówił w kazaniu o ciemnościach towarzyszących ludzkiemu życiu i o potrzebie wyzwalającego światła. Podkreślił, że w Jezusie Chrystusie to światło już rozbłysło i płonie. Świętowanie Jego narodzenia ma nie tyle wymiar rocznicowy, jak w przypadku różnych wydarzeń, ale wychodząc z faktów historycznych, jest zwrócone ku teraźniejszości i przyszłości. Wyrażając radość z uczestnictwa w Pasterce licznych wiernych, biskup powiedział, że w bożonarodzeniowej wędrówce trzeba iść jeszcze dalej.
- Oderwijmy się od świata naszych myśli i działań. Zapomnijmy choć przez chwilę o sporach, o bolączkach i niepokojach. Adorujmy Dzieciątko Jezus, będące znakiem Bożej miłości, która zstąpiła na ziemię. Często mówimy i śpiewamy o miłości, jesteśmy jej spragnieni, cierpimy, kiedy miłości brakuje. Gdy jednak ona przychodzi, boimy się w nią zaangażować. Chcemy kochać, chociaż nie zawsze potrafimy wyrazić to we właściwy sposób. Zdarza się, że odmawiamy miłości niektórym osobom, a nawet całym społecznościom. Trudno to pogodzić z Bożą miłością, jaka objawiła się dla wszystkich bez wyjątku w Jezusie Chrystusie. Owszem, miłość na Jego miarę może wydawać się ponad siły przeciętnego człowieka, szczególnie wtedy, gdy inni wystawiają nieustannie na próbę naszą dobrą wolę. Ale i my powinniśmy uznać swoje ograniczenia wynikające z egoistycznych oczekiwań, ambicji czy z innych słabości - podkreślił biskup.
- Boże Narodzenie mówi nam, że nie możemy skapitulować, bo przecież Bóg nie poddaje się nigdy wobec ludzkich grzechów i kocha dalej. On nie przekreśla i nie wypiera się nikogo, kiedy upadamy. Dlatego zbliżmy się do Jezusa. On zaspokoi pragnienia naszego serca, bo - jak mówi św. Augustyn - ludzkie serce jest skierowane ku Bogu i nie zazna spokoju, dopóki w Nim nie spocznie. Uczmy się od Chrystusa miłości do innych i do naszej ojczyzny. Miłości wypowiedzianej w betlejemskiej szopie i na drzewie krzyża - zachęcał hierarcha.
- Jak bardzo potrzebujemy Chrystusa i Jego światła! Bez Niego nie wyzwolimy się sami z ciemności grzechu, nie wypełnimy wewnętrznej pustki, nie przezwyciężymy lęku i innych trudności. Bez Chrystusa, Ziemia świecąca w mrokach kosmosu czy wręcz cierpiąca na nadmiar światła pozostanie mroczną łez doliną. Miejscem konfliktów, śmierci niewinnych, wyzysku i bezdusznej niesprawiedliwości. To dotyczy również naszej polskiej ziemi. W obecnym czasie reform i przemian ważne są szlachetne intencje, profesjonalizm i strategiczne sojusze. Jako ludzie wierzący powinniśmy pamiętać jednak o Ewangelii, kierować się przykazaniem miłości - największym i najważniejszym prawem. „Tam gdzie jest miłość, pojawia się w świecie światło; tam, gdzie jest nienawiść, świat pogrążony jest w ciemności” - mówił Ojciec Święty Benedykt XVI podczas Pasterki w 2005 roku - przypomniał bp Nitkiewicz.
- Jeśli zapłonie w nas światło Chrystusa, staniemy się nowymi ludźmi. A światło budzi zaufanie, przyciąga, sprzyja budowaniu jedności. Historyczne Boże Narodzenie było małym płomykiem, którego nie dostrzegli wielcy ówczesnego świata. Znaleźli się na szczęście ludzie pokornego serca, jak Maryja, Józef, pasterze i Mędrcy ze Wschodu, którzy to światło przyjęli i rozpalili. Teraz czas na nas - podkreślił bp Krzysztof.
Na zakończenie wspólnej modlitwy bp Nitkiewicz, dziękując za obecność na wspólnej modlitwie, złożył zebranym życzenia bożonarodzeniowe. Wielu mieszkańców po Mszy św. wraz z najmłodszymi odwiedzało przygotowaną szopkę betlejemską, aby pokłonić się Dzieciątku Jezus.