Niestety, ostatniego biegu nie wygrał. Zginął przygnieciony stropem.
Na miechocińskim cmentarzu jest kwatera, gdzie spoczywają ci, którzy zginęli, ratując narodowe pamiątki podczas pożaru dzikowskiego zamku w grudniu 1927 r. Wśród nich jest grób Alfreda Freyera, lekkoatlety z Dzikowa, który tak jak w sporcie, tak i w tę tragiczną noc zaangażował wszystkie swoje siły. Niestety, ostatniego biegu nie wygrał. Zginął przygnieciony stropem.
Dla upamiętnienia tamtych tragicznych wydarzeń uchwałą Rady Miasta Tarnobrzega rok 2017 ogłoszony został Rokiem Alfreda Freyera. W obchody włączyło się również Muzeum Historyczne Miasta Tarnobrzega. Tadeusz Zych, dyrektor MHMT, podczas otwarcia wystawy „Freyerowie”, wyjaśniając jej ideę, powiedział: - Chcieliśmy tragicznie zmarłego bohatera pokazać przez pryzmat rodziny. Bo rodzina to miejsce, gdzie kształtuje się charakter, światopogląd, gdzie uczy się miłości do ludzi i ojczyzny. Alfred Artur Freyer, ojciec, koniuszy dzikowski, właśnie Polskę wybrał na swój kraj.
Rodzina Freyerów z Dzikowem związana jest od 1899 roku, kiedy Alfred Artur objął posadę koniuszego u Zdzisława Tarnowskiego. Połączenie ogromniej wiedzy o koniach i umiejętności pracy z dżokejami szybko przyniosło efekty. Wystarczy wspomnieć choćby rok 1910, kiedy konie z Dzikowa zdobyły tytuł championa na wystawie w Wiedniu.
Tu, w Dzikowie, przychodzą też na świat dzieci: Matylda, Ernestyna, Irma, Stefania, Artur, Alfred, Bronisław, Wilhelm. Większość z nich dożyła sędziwego wieku oprócz Alfreda i Bronisława. I tak naprawdę to im poświęcona została ekspozycja. Obaj bracia mieli podobne zamiłowania - sport. Obaj stracili życie w tragicznych okolicznościach.
Alfred - maratończyk, wielokrotny mistrz polski w biegach, wielka nadzieja igrzysk letnich w Amsterdamie, zginął, ratując zbiory dzikowskie. Bronisław - piłkarz, kajakarz, zwycięzca maratonu poznańskiego w 1930 r., został rozstrzelany 27 maja 1944 r. wraz z kilkudziesięcioma innymi zakładnikami w Pustkowie.
Prezentowane na wystawie zdjęcia z zawodów, puchary, medale, dyplomy, fotogramy wycinków prasowych pochodzą z prywatnych zbiorów Marka Freyera, syna Bronisława.
Pan Marek, dziękując organizatorom, zdradził swoje plany co do losów tego rodzinnego archiwum. Otóż zamierza przekazać je do zbiorów Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega. Przy okazji podkreślił, iż całe to archiwum udało mu się zebrać dzięki wsparciu rodziny, a szczególnie ciotki Matyldy.
Z okazji wystawy został wydany kolejny numer Tarnobrzeskich Zeszytów Historycznych, w którym opublikowano między innymi list Matyldy Kowenieckiej z Freyerów do Franciszki i Artura Freyerów, z datą 22 grudnia 1927 r., czyli dzień po tragicznym pożarze dzikowskiego zamku.