Biało-czerwono zrobiło się na placu Bartosza Głowackiego.
Główny plac Tarnobrzega przeżywał bowiem prawdziwą inwazję mikołajów.
- To już XIV Parada Mikołajów, czyli coroczne wydarzenie organizowane przez Stowarzyszenie Esteka, przy wsparciu urzędu miasta oraz licznych sponsorów. Impreza na dobre już zagościła w miejskim kalendarzu i z roku na rok przyciąga coraz więcej osób czynnie uczestniczących w niej. Również na rynek, nawet jeśli pogoda nie jest łaskawa, przychodzi coraz więcej rodzin z dziećmi. Są wśród nich rodzice, którzy jako dzieci bawili się podczas pierwszych parad, a dzisiaj przychodzą ze swymi pociechami – mówił Sławomir Partyka ze Stowarzyszenia Esteka.
Tradycyjnie start nastąpił w Mokrzyszowie z ul. Leśnej, skąd ul. Sienkiewicza mikołajowy, barwny, radosny i najdłuższy ze wszystkich dotychczasowych korowód, poruszający się najróżniejszymi pojazdami, ruszył do centrum Tarnobrzega, by ok. godz. 12.30 dotrzeć na plac Bartosza Głowackiego, gdzie z niecierpliwością oczekiwał go tłum dzieci.
- Podobnie jak w poprzednich latach, także i w tym roku, prosiliśmy, aby najmłodsi przyszli na spotkanie z mikołajami z własnoręcznie pokolorowanymi kartkami bożonarodzeniowymi, wcześniej rozprowadzonymi przez nas w szkołach i przedszkolach. Będą je mogli wysłać do kogoś z rodziny - babci, dziadzia, cioci, wujka. Za pokazanie kartki naturalnie czekała słodka nagroda - tabliczka czekolady - dodał S. Partyka.
Madzia z pokolorowaną kartką świąteczną Marta Woynarowska /Foto Gość
Czas oczekiwania na przyjazd mikołajów umilały prezentacje przedszkoli i szkół podstawowych, za które ich uczestnicy również otrzymali słodkie podziękowania.
Ponadto, wzorem ubiegłego roku, na placu Głowackiego rozgościł się kiermasz bożonarodzeniowy. Były zatem świąteczne ozdoby choinkowe, stroiki, obrusy, serwety i inne okołoświąteczne precjoza, oferowane przez kilkudziesięciu wystawców. - Stawiamy przede wszystkim na rękodzieło, podobnie jak ma to miejsce w innych miastach, gdzie również organizowane są świąteczne kiermasze. Zachętą z pewnością jest bezpłatny udział, chyba że ktoś zechciałby skorzystać z naszych namiotów, wówczas uiszczał opłatę w wysokości 10 zł. Połączenie kiermaszu z paradą wydaje się dobrym pomysłem, bo jest to nie tylko dodatkowa atrakcja, ale czasami także okazja do nabycia oryginalnych ręcznych wyrobów, które w czasie świat ozdobią nasze mieszkania - mówił prezydent Tarnobrzega Grzegorz Kiełb. - Chcieliśmy przygotować coś na wzór Jarmarku Dominikańskiego, ale naturalnie na dużo mniejszą skalę. Impreza dopiero raczkuje, niemniej powoli zapowiada się coś interesującego i sympatycznego.
Obok pięknych wyrobów rękodzieła, biżuterii, jeśli ktoś zmarzł lub zgłodniał mógł rozgrzać się gorącą strawą i herbatą.
- Parada i kiermasz to bardzo miłe imprezy - jest coś dla dzieci i coś dla rodziców. Poza tym wprowadzają powoli w świąteczny nastrój, który u nas w domu zaczyna być odczuwany od 6 grudnia, czyli wspomnienia św. Mikołaja. Wielkie podziękowania dla pomysłodawców i organizatorów obu wydarzeń. Niech się coś dzieje na rynku nawet w grudniu. Proszę spojrzeć, na ten ładny widok - całych rodzin spacerujących, oczekujących na przyjazd mikołajowej kawalkady - stwierdziła pani Karolina.
Z przedświątecznego nastroju życzliwości, jaki ogarnął przybyłych na plac Bartosza Głowackiego, postanowiła skorzystać Akcja Katolicka, która przeprowadziła zbiórkę pieniędzy na dokończenie budowy Domu św. Matki Teresy, prowadzonego przez parafię pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy. - Potrzeby są ogromne, dlatego staramy się przy każdej okazji prosić mieszkańców o datek. Każda złotówka zbliża nas do zakończenia prac i oddania budynku - zaznaczyła Bożena Kapuściak, prezes oddziału AK przy parafii Miłosierdzia Bożego w Tarnobrzegu.