Konfrontacja dwóch diametralnie odmiennych poglądów zawsze przynosi zaskakujące, jeśli nie wybuchowe efekty.
Mogli się o tym przekonać widzowie, którzy obejrzeli spektakl „Artysta Miłosierdzia”, zaprezentowany na scenie Tarnobrzeskiego Domu Kultury przez krakowski Teatr „Hagiograf” im. św. Teresy z Lisieux. Artyści z Krakowa wystąpili na zaproszenie komitetu fundacyjnego tablicy poświęconej wizytom kard. Karola Wojtyły w sanktuarium Matki Bożej Dzikowskiej, który utworzyli Bogusława Boyen, Jolanta Kret i Krzysztofa Zwiefka.
- Wielką radością jest dla nas, mam na myśli komitet, że zechcieliście państwo przyjąć nasze zaproszenie na spektakl, tak mocno związany z osobą św. Jana Pawła II. Z naszej strony jest on formą podziękowania za zaangażowanie i ofiarność na rzecz ufundowania tablicy upamiętniającej dwukrotną wizytę Karola Wojtyły jako metropolity krakowskiego w 1966 i 1976 r. w Tarnobrzegu, a dokładnie w klasztorze ojców dominikanów - mówił w imieniu komitetu fundacyjnego Krzysztof Zwiefka. - Chciałbym również podziękować indywidualne ojcom dominikanom, w tym poprzedniemu przeorowi o. Krzysztofowi Parolowi i pełniącemu tę funkcję obecnie - o. Markowi Grzelczakowi. Słowa wdzięczności kieruję również pod adresem prezydenta Tarnobrzega Grzegorza Kiełba, który pozwolił, aby instytucje miejskie zaangażowały się w imprezy towarzyszące ufundowaniu i odsłonięciu tablicy.
Krzysztof Zwiefka przypomniał w tym miejscu m.in. o konkursie artystycznym „Święte słowa” skierowanym do mieszkańców miasta, który został zorganizowany w ubiegłym roku, a jego rozstrzygnięcie odbyło się w zamku Tarnowskich, siedzibie Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega. Zaprosił również wszystkich zgromadzonych na uroczystość odsłonięcia tablicy, która odbędzie się 8 grudnia o godz. 17.45 w kościele ojców dominikanów.
Widzowie obejrzeli autorską adaptację dramatu Karola Wojtyły „Brat naszego Boga” dokonaną przez Izabelę Drobotowicz-Orkisz, jednocześnie reżysera spektaklu. Karol Zapała jako Adam Chmielowski i Maciej Małysa, grający Nieznajomego, w przejmujący i niezwykle sugestywny sposób ukazali całą dramaturgię zderzenia dwóch skrajnie odmiennych poglądów. Obaj dostrzegają ogromną biedę, nędzę ludzi bezdomnych, wyrzuconych poza nawias, oraz ich niezadowolenie i gniew, ale każdy z nich w odmienny sposób pragnie nieść im pomoc. Adam Chmielowski, artysta malarz, w którym dojrzewa i coraz głośniej odzywa się zakonne powołanie, pragnie ją nieść poprzez miłosierdzie, podczas gdy Nieznajomy, wyznający idee marksistowskie, wyzwolenie dla biedaków z miejskich ogrzewalni widzi w wybuchu rewolucji.
- Jeśli odejmiemy z dramatu Karola Wojtyły różne elementy, tworzące tło obyczajowe, zostawiając tylko samego Adama Chmielowskiego, poszukującego powołania, i zestawimy go z Nieznajomym, będącym obrazem marksisty, dokonując tym samym zbitki dwóch poglądów - wartości chrześcijańskich i marksistowskich - otrzymamy wybuchową mieszankę - wyjaśniała Izabela Drobotowicz-Orkisz. - Obaj: i chrześcijanin, i marksista, co mocno podkreślił Karol Wojtyła, znaleźli się w punkcie gniewu i sprzeciwu wobec biedy, która, jak chwilami się wydaje, jest wszechpanująca. A jednak z tego miejsca prowadzą dwie różne drogi. Jeden namawia do rewolucji, drugi mówi: nie. Jest bowiem inna droga - miłosierdzie. Sprzeciw nie musi zatem być czymś złym, ale co z nim zrobimy - zależy tylko od nas samych - podkreśliła reżyser spektaklu i założycielka Teatru „Hagiograf”.