Msza św. za dusze fundatorów i dobroczyńców klasztoru została odprawiona w krypcie kościoła ojców dominikanów.
Tradycyjnie, jak dzieje się to od wieków, w Dzień Zaduszny tarnobrzescy dominikanie modlili się o wieczny odpoczynek dla członków rodziny Tarnowskich, spoczywających w krypcie świątyni, oraz wszystkich dobroczyńców sanktuarium Matki Bożej Dzikowskiej.
Eucharystię sprawowali o. Marek Grzelczak OP, przeor klasztoru oraz o. Wojciech Ożóg OP. W homilii o. Marek podkreślił znaczenie modlitwy i ofiary nas żyjących za zmarłych, których dusze cierpią w czyśćcu. Wspomniał m.in. o św. siostrze Faustynie, która dzięki ofiarowaniu trzech godzin swego cierpienia wyzwoliła duszę czyśćcową od 25 lat cierpienia.
- Największym szczęściem człowieka jest Boga kochać, a największym nieszczęściem jest Go nie kochać. Mamy zatem skalę od niemiłowania aż do umiłowania Pana Boga. Im bardziej człowiek kocha Pana, tym mniej cierpi, tym jest szczęśliwszy. Można powiedzieć, że dusze czyśćcowe cierpią męki przewidziane przez Bożą sprawiedliwość, albowiem nie kochały Boga tak, jak jest On tego godzien. Wszyscy miłośnicy Boga pragną we wszystkim oddać siebie dla Niego, ale jednocześnie nikomu nie odmówią modlitwy, żeby okazać miłosierdzie zarówno żyjącym, jak i zmarłym. W tym miejscu zaś szczególną modlitwą otaczamy wszystkich dobroczyńców tego kościoła, którzy wspierali i wspierają go - powiedział w kazaniu o. Marek Grzelczak.
W krypcie spoczywają przedstawiciele rodziny fundatorów Marta Woynarowska /Foto Gość
W kryptach dominikańskiego kościoła wieczny spoczynek znalazło kilkudziesięciu członków rodziny Tarnowskich, którzy w XVII w. sprowadzili dominikanów do Dzikowa i ufundowali im klasztor oraz kościół.