- Świętość jest szatą skrojoną na miarę każdego człowieka, również na naszą miarę. Otrzymujemy tę szatę w sakramencie chrztu i mamy się o nią zawsze troszczyć. Świętość nie stanowi więc tylko celu ostatecznego, ale powinna stawać się teraźniejszością, ma urzeczywistniać się w chwili obecnej, tu i teraz - mówił bp K. Nitkiewicz podczas Mszy św. na cmentarzu katedralnym w Sandomierzu.
W uroczystość Wszystkich Świętych Kościół pochyla się nad tajemnicą świętych obcowania i wspomina rzeszę świętych, którzy na przestrzeni wieków swoje życie zawierzali Bogu, dążąc do zjednoczenia z Nim w niebie. W tym dniu na cmentarzach sprawowane są Msze św., za tych, którzy przeszli z życia tu na ziemi do wieczności. W Sandomierzu na cmentarzu katedralnym Mszę św. za zmarłych sprawował biskup ordynariusz Krzysztof Nitkiewicz, który nawiązał w kazaniu do pierwszego czytania z Księgi Apokalipsy św. Jana, które ukazuje wielką rzeszę zbawionych.
Modlitwa na cmentarzu ks. Tomasz Lis /Foto Gość - Ci ludzie - piękni, radośni i szczęśliwi - wołają donośnym głosem: „Zbawienie w Bogu naszym i w Baranku”. Oni już dotarli do celu i otrzymali koronę chwały. Można ich nazwać dorodnymi owocami, wyrosłymi z winnego krzewu, jakim jest Jezus Chrystus. Są z Nim zjednoczeni do tego stopnia, że posiadają Jego rysy, są do Niego podobni. Ten wielki tłum z Apokalipsy symbolizuje świętych wszystkich czasów, gdyż świętość jest niczym innym, jak podobieństwem do Chrystusa. Podobieństwem przez stawianie na pierwszym miejscu tego, co Boskie, i przez duchową wolność od rzeczy doczesnych; podobieństwem w pokorze i miłosierdziu, w nieustraszonym i wytrwałym opowiadaniu się po stronie dobra i sprawiedliwości; podobieństwem w czystości serca i w niesieniu pokoju - mówił kaznodzieja.
Bp K. Nitkiewicz ks. Tomasz Lis /Foto Gość Zauważył, że te same cechy posiadają osoby beatyfikowane i kanonizowane autorytetem Kościoła. Podobne znaki świętości można dostrzec również w wielu żyjących współcześnie ludziach.
- Nie dajmy się zwieść przekazowi medialnemu, który skupia się na aktach przemocy i nieuczciwości, amplifikuje agresję słowną i ekscytuje się mało budującymi faktami z życia tzw. elit. Ludzie porządni i uczciwi stanowią w naszym społeczeństwie zdecydowaną większość. Ponadtysiącletnia obecność chrześcijaństwa w Polsce nie poszła na marne, nie jest obojętna. A przecież i grzesznicy mogą stać się świętymi, jak to już wielokrotnie bywało w historii - podkreślił bp K. Nitkiewicz. - Świętość jest bowiem szatą skrojoną na miarę każdego człowieka, również na naszą miarę. Otrzymujemy tę szatę w sakramencie chrztu i mamy się o nią zawsze troszczyć. Św. Paweł apostoł poucza nas, że w nadziei jesteśmy już zbawieni, a chodzi tutaj o nadzieję, która spełnia się na naszych oczach (por. Rz 8, 24). Świętość nie stanowi więc tylko celu ostatecznego, ale powinna stawać się teraźniejszością, ma urzeczywistniać się w chwili obecnej, tu i teraz - wskazywał hierarcha.
- Nie chodzi bynajmniej o jakieś nadzwyczajne czyny, co mogłyby sugerować życiorysy świętych, ale o codzienne naśladowanie Chrystusa w najdrobniejszych nawet rzeczach, w każdej sytuacji. Pierwsze robią wrażenie, ale szybko odchodzą w niepamięć. Drugie natomiast wydają się tak zwyczajne, że pozostają często niezauważone. To one jednak pozostawiają trwały ślad. Są zaczynem, o którym mówi Pan Jezus, zaczynem wyzwalającym, stymulującym pozytywne przemiany w naszych sercach i wokół nas. To jest droga do pełni życia i wzrostu królestwa Bożego, do nowej, lepszej cywilizacji. Stąd ambicją każdego chrześcijanina powinno być dążenie do świętości. Powierzmy się słowu Bożemu, niech ono nas prowadzi i kształtuje. Czerpmy siłę z Eucharystii i z innych sakramentów - podsumował bp K. Nitkiewicz.
Msza św. na cmentarzu katedralnym w Sandomierzu ks. Tomasz Lis /Foto Gość Wspólną Eucharystię wraz z biskupem sprawowali księża wychowawcy z seminarium i duszpasterze sandomierscy. Wspólna modlitwa na cmentarzu katedralnym zgromadziła licznych sandomierzan i gości odwiedzających groby swoich bliskich na tej najstarszej miejskiej nekropoli.
Cmentarz katedralny w Sandomierzu ks. Tomasz Lis /Foto Gość Po zakończeniu Eucharystii cmentarnymi alejkami wyruszyła procesja, podczas której na czterech stacjach modlono się za zmarłych rodziców, kapłanów, poległych w obronie ojczyzny.
Na sandomierskich nekropoliach prowadzona była kwesta na rzecz ratowania i renowacji zabytkowych nagrobków. Jak co roku w to dzieło włączyło się wielu wolontariuszy i ludzi dobrej woli.