Rozpoczął się tygodniowy odpust ku czci drzewa Krzyża Świętego.
W uroczystej sumie celebrowanej na błoniach przy sanktuarium na Świętym Krzyżu pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Nitkiewicza z udziałem ojca Pawła Zająca, prowincjała oblatów, i licznych kapłanów uczestniczyło kilka tysięcy wiernych.
Procesja z relikwiami drzewa Krzyża Świętego ks. Tomasz Lis /Foto Gość Tego dnia do sanktuarium przybyli piesi pielgrzymi z okolicznych parafii oraz mieszkańcy regionu. Pośród pątników nie zabrakło przedstawicieli parlamentarzystów, władz wojewódzkich i samorządowych, grup duszpasterskich, Rycerzy Kolumba oraz całych rodzin, które przy pięknej pogodzie przemierzały szlaki od podnóża Łyśćca na jego szczyt, by tam wspólnie modlić się przy świętej relikwii drzewa Krzyża Świętego.
Msza św. na błoniach świętokrzyskich ks. Tomasz Lis /Foto Gość Podczas homilii bp Krzysztof Nitkiewicz mówił o krzyżu jako źródle uzdrawiającej, zbawczej miłości. - Cześć oddawana krzyżowi przybiera różne formy pobożności prywatnej i publicznej. Pomaga lepiej poznać Chrystusa, który „wydał siebie samego na okup za wszystkich” (Tym 2,6). Pozwala zrozumieć, że zbawcze dzieło Pana Jezusa posiada charakter ponadczasowy, „ogarniając całą ludzkość, przeszłość, czas obecny i przyszłość”. Ono jest uniwersalne, a zarazem spersonalizowane, skierowanie do każdego z osobna, jak mówił Benedykt XVI. Kult krzyża pomaga zerwać z adorowaniem siebie, które stanowi przyczynę wielu problemów o charakterze osobistym i społecznym - podkreślał bp Krzysztof Nitkiewicz.
Pielgrzymi przybyli na Święty Krzyż ks. Tomasz Lis /Foto Gość - Tutejsze sanktuarium jest miejscem, gdzie takie itinerarium wyznacza obecność relikwii Krzyża Świętego. Przyszliśmy dzisiaj do niego jako pielgrzymi, aby usłyszeć, że „Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). Potrzebujemy tej prawdy dla nas samych i dla innych. Mamy nią żyć i ją głosić przez słowa i czyny pełne miłości. Głosić wszystkim, którzy cierpią, chorują i umierają z powodu jadowitych węży. Tych samych, które nękały na pustyni naród wybrany i przez ukąszenie spowodowały śmierć wielu Izraelitów. Te węże są nadal aktywne. Zabijają trucizną grzechu, strachu, cierpienia. Jedynie miłość może spowodować wyleczenie z tej śmiertelnej choroby - mówił biskup.
Bp K. Nitkiewicz ks. Tomasz Lis /Foto Gość - Chrystus jest źródłem uzdrawiającej, zbawczej miłości. To źródło nie zostało zarezerwowane jedynie dla wybranych. Każdy ma prawo zbliżyć się do Niego. Podobnie można powiedzieć o sanktuarium na Świętym Krzyżu. Widać je z daleka i jest otwarte dla wszystkich, bez preferencji, które mogłyby zawężać uniwersalny charakter rozbrzmiewającego tu i stąd przesłania - podkreślał hierarcha. - Sam unikam mówienia: nasze diecezjalne sanktuarium, chociaż to prawda. Wiem, że uważają je za swoje ojcowie oblaci, diecezje kielecka i radomska, harcerze i wiele innych osób. Jeśli dołączą nowi - tym lepiej. Bożej łaski wystarczy dla wszystkich, a wspólnota zakonna i kapłani z dekanatu wychodzą naprzeciw wszelakim potrzebom pielgrzymów. Niech jaśnieje tutaj i niech zawsze będzie wywyższany krzyż, aby każdy mógł usłyszeć za cesarzem Konstantynem Wielkim, że w tym znaku odniesie zwycięstwo - wskazywał bp K. Nitkiewicz.
Rycerze Kolumba o chór z parafii Waśniów ks. Tomasz Lis /Foto Gość Odpustową liturgię uświetnili chór parafialny z Waśniowa, orkiestra dęta z sanktuarium w Kodniu, Rycerze Kolumba oraz okoliczni mieszkańcy w tradycyjnych świętokrzyskich strojach. Na zakończenie Eucharystii odczytano listy, które do ojców oblatów z racji uroczystości odpustowych nadesłali premier Beata Szydło oraz Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
Wojewoda Agata Wojtyszek odczytała list od premier Beaty Szydło ks. Tomasz Lis /Foto Gość - To sanktuarium jest dla nas źródłem siły i Bożej łaski. Każdego roku wędrujemy tutaj całą rodziną, nie mieszkamy daleko, dlatego przybywamy pieszo. Ta pielgrzymka weszła nam w krew, jest jakby wrześniowym obowiązkiem, bo przecież wyrośliśmy w cieniu Świętego Krzyża. Każdy niesie swoje intencje, by złożyć je właśnie u stóp krzyża - podkreślała pani Agnieszka, która przybyła z całą rodziną.
Zebranym na świętokrzyskich błoniach pielgrzymom biskup K. Nitkiewicz udzielił błogosławieństwa relikwiami drzewa Krzyża Świętego.
Świętokrzyscy pątnicy ks. Tomasz Lis /Foto Gość Siedem dni potrwają uroczystości, podczas których pielgrzymi i turyści będą mogli nawiedzać sanktuarium na Świętym Krzyżu w związku z obchodami związanymi ze świętem Podwyższenia Krzyża Świętego. W najbliższe dni ojcowie oblaci, kustosze sanktuarium, zapraszają pątników na pielgrzymowanie indywidualne oraz w zorganizowanych grupach. W tak w kolejne dni będą pielgrzymowali leśnicy, małżonkowie oczekujący potomstwa i rodzice z małymi dziećmi, młodzież, rolnicy, sadownicy, ogrodnicy, chorzy oraz członkowie wspólnot Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Przed Mszą św. w kaplicy wewnętrznej ojców oblatów zgodnie z kanonami prawa kościelnego i wymogami prawa cywilnego, dokonano wydzielenia cząstki relikwii drzewa Krzyża Świętego, którą umieszczono w nowym relikwiarzu.