W nową szkolną rzeczywistość wkroczyli dzisiaj uczniowie i nauczyciele.
Z udziałem premier Beaty Szydło i minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej w Dobrzechowie w województwie podkarpackim odbyła się ogólnopolska inauguracja roku szkolnego 2017/2018. Na Podkarpaciu naukę rozpoczęło dzisiaj 353 tysiące uczniów w szkołach podstawowych, branżowych oraz średnich.
Rozpoczętemu rokowi szkolnemu towarzyszy duża niepewność. Reforma oświatowa, którą wprowadził rząd Beaty Szydło, jak każde tego typu posunięcie wprowadza wiele niewiadomych i budzi naturalny niepokój. Dotyczy to przede wszystkim nauczycieli obawiających się utraty pracy lub znaczącego obniżenia wymiaru etatu.
Jaka będzie skala zwolnień wśród podkarpackich nauczycieli, najwcześniej będzie wiadomo pod koniec września. Wówczas Oddział Podkarpackiego Związku Nauczycielstwa Polskiego pozna dokładne dane dzięki swoim ankietom.
Na 31 maja, czyli w dniu, kiedy wręczano nauczycielom wypowiedzenia, otrzymało je 359 osób, zaś 123 zdecydowały się przejść na emeryturę lub świadczenie kompensacyjne. Natomiast aż 1627 pedagogów miało zmniejszony wymiar etatu. By go uzupełnić, niektórzy będą musieli pracować w dwóch, trzech, a nawet sześciu placówkach.
Łatanie etatów
Samorządy, które musiały zmienić sieć szkół w związku z reformą, starały się robić wszystko, by nie dopuścić lub zminimalizować ewentualne redukcje nauczycielskich etatów.
Z informacji uzyskanych w Wydziale Edukacji i Zdrowia Urzędu Miasta w Stalowej Woli wynika, iż w wyniku wprowadzenia reformy w szkołach podległych samorządowi nie zwolniono żadnego nauczyciela. Niektórzy muszą jednak kompletować etat, pracując w dwóch, a sporadycznie nawet w trzech szkołach. Tak przynajmniej wynika z zatwierdzonych już arkuszy organizacyjnych na nowy rok szkolny.
- Wdrażanie reformy nie spowodowało konieczności zwolnienia nauczycieli. Część z nich dotknęła jednak obniżka liczby godzin chociażby dlatego, iż do nauczania w pierwszej klasie podstawówki zatrudniliśmy dodatkową osobę, ponieważ nauczyciele gimnazjalni nie zawsze mają kwalifikacje niezbędne do zintegrowanego nauczania. Nie jest to jednak sytuacja wymarzona przez nas, gdyż przez prawie 10 lat istnienia gimnazjum wyrobiło sobie w Stalowej Woli dobrą opinię. Rzeczywistość jest taka, jaka jest - i trzeba się z nią zmierzyć. Do reformy podchodzimy więc ze spokojem w myśl zasady, że trudności są po to, by je rozwiązywać - wyjaśnia dyrektor Liceum i Gimnazjum Katolickiego im. bł. J. Popiełuszki w Stalowej Woli ks. dr Tomasz Orzeł.
W gminie Pysznica z kolei od 1 września trzy zespoły szkół - w Pysznicy, Jastkowicach i Kłyżowie - stały się ośmioletnimi szkołami podstawowymi, a dotychczasowa sześcioletnia szkoła podstawowa w Krzakach stała się ośmioletnią. W szkołach tych, do czasu ich likwidacji, będą nadal prowadzone klasy gimnazjalne, do których uczęszczać będzie 173 uczniów.
- W 2017 r. nie było i nie przewiduje się żadnych zwolnień ani ograniczenia etatów, zarówno w grupie nauczycieli, jak i pracowników obsługi szkół - zapewnia Artur Mierzwa, kierownik Gminnego Zespołu Obsługi Szkół w Pysznicy.
Pracy nie straci również żaden nauczyciel ani też pracownik obsługi w Janowie Lubelskim. Potwierdził to Zbigniew Flis, dyrektor tamtejszego Zespołu Obsługi Szkół i Przedszkoli.
- Przyjęliśmy zasadę, iż na wdrażaniu reformy w oświacie nie może stracić żaden uczeń, nauczyciel ani też pracownik gospodarczy. Jedyną niedogodnością będzie fakt, iż niektórzy nauczyciele będą musieli łatać swoje etaty pracą w kilku szkołach - informuje burmistrz Gminy i Miasta Rudnik nad Sanem Waldemar Grochowski.
Według burmistrza, pomieszczenia Publicznego Gimnazjum z czasem zajmie Publiczna Szkoła Podstawowa nr 2. W niej zaś znajdą swoje siedziby organizacje pozarządowe, a nawet służba zdrowia.
- W gminie Gorzyce nauczyciele zachowają swoje dotychczasowe etaty i żadna ze szkół nie zostanie zamknięta (w przypadku tylko jednej osoby etat zostanie obniżony o jedną czwartą wymiaru godzin). Było to możliwe dzięki zmianom funkcjonowania szkół, których dokonano w 2015 roku. Placówki połączono wówczas w zespoły. Wielu nauczycieli będzie uzupełniało swój etat w innych gminnych szkołach. Taka sytuacja dotyczy głównie nauczycieli takich przedmiotów, jak fizyka, chemia, biologia i język niemiecki. Niestety, w chwili gdy gimnazja całkowicie wygasną, wówczas likwidacji ulegnie około 10 etatów - mówi Monika Zając, rzecznik prasowy Urzędu Gminy w Gorzycach.
Pracownie szkolne
Największe problemy związane z wprowadzeniem reformy oświaty w gminie Gorzyce mają finansowy charakter i dotyczą na przykład wyposażenia klasopracowni w materiały dydaktyczne (mapy, odczynniki itp.), meble, utworzenia nowych klasopracowni (chemicznej, biologicznej, fizycznej) w 3 szkołach (SP 1 w Gorzycach, ZSP w Trześni i SP w Furmanach) oraz aktualizowaniem zbiorów bibliotecznych.
W Tarnobrzegu największy problem z pomieszczeniem wszystkich uczniów zgłaszała Szkoła Podstawowa nr 4. W zdecydowanie lepszej sytuacji są pozostałe podstawówki. - Dysponujemy wystarczającą liczbą sal, co oznacza, że nie będzie u nas groźby prowadzenia nauki w trybie dwuzmianowym - zaznacza Wilhelmina Kropornicka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 im. Akademii Miechocińskiej w Tarnobrzegu. - Ponadto przyznaję, że placówka jest dobrze przygotowana do przyjęcia siódmoklasistów oraz kontynuowania nauki w klasach ósmych. Przez lata w naszym obiekcie działała Szkoła dla Dorosłych, która posiadała bogaty zasób pomocy naukowych z fizyki, chemii, biologii oraz geografii. Po przeniesieniu się do innego budynku w mieście całe to wyposażenie pozostało do naszej dyspozycji. Mamy zatem zbiór map, atlasów, przyrządów i urządzeń niezbędnych do przeprowadzania doświadczeń fizycznych i chemicznych. Mikroskopy, duży zbiór preparatów, szkielety zwierzęce oraz ludzki z pewnością zapewnią prowadzenie lekcji z biologii na odpowiednim poziomie. Zakupiliśmy także programy niezbędne - według nowej podstawy programowej - do nauki w klasach szóstych. Naturalnie nie jest to pełne wyposażenie, ale w tej chwili spełnia stawiane wymogi.
Dla miechocińskiej szkoły ma to ogromne znaczenie, gdyż nie była zmuszona, jak wiele innych podstawówek, do kupowania lub zbierania pomocy naukowych od wygaszanych gimnazjów. - Dzięki temu mogliśmy przeznaczyć pieniądze na inne cele - dodaje dyrektor SP nr 6.
Szkoła postanowiła wziąć udział w projekcie „Aktywna tablica” ogłoszonym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. - Ponieważ mamy tablicę interaktywną dla pierwszego etapu kształcenia, czyli dla najmłodszych klas, dlatego w tej chwili staramy się o taki sam sprzęt dla starszych uczniów - wyjaśnia Wilhelmina Kropornicka.