Finałowy koncert Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego Stalowa Wola - Rozwadów 2017 poświęcony był bł. Honoratowi Koźmińskiemu i św. Bratu Albertowi.
- Obaj byli zafascynowani świętym Franciszkiem, obaj przeszli głęboką przemianę duchową i dowiedli własnym życiem, że każdy człowiek, a zwłaszcza ten najuboższy, zasługuje na szacunek - powiedział Robert Grudzień, dyrektor festiwalu.
Publiczność wysłuchała więc słowno - muzycznej opowieści o bł. O. Honoracie Koźmińskim, znanym zakonniku, kapucynie.
Chciał zostać architektem, studiował w Warszawie. Nagle świat mu się zawalił, został posądzony o spisek przeciwko carowi Rosji i osadzony w ciężkim więzieniu - Cytadeli.
Wkrótce okazało się, że jest niewinny. Kiedy wyszedł na wolność, był już innym człowiekiem, już nie chciał dalej studiować, myślał o życiu zakonnym.
Wstąpił do kapucynów, otrzymał święcenia kapłańskie.
Koncert finałowy
Na trąbce towarzyszył jej Andryj Nachonechnyj
Andrzej Capiga /Foto Gość
- To swoiste więzienie stało się dla niego i dla tysięcy ludzi drogą do duchowej wolności, kolebką nowoczesnych metod duszpasterskich i miejscem niesłychanej wprost aktywności - dodała Anna Drela, autorka scenariusza opowieści.
W spektaklu wystąpili także goście z Ukrainy: Andryj Nachonechnyj (trąbka) i Nadiya Velychko (organy).