- Nie ukrywam, że moim wielkim pragnieniem jest utrzymywanie się tylko z pisarstwa - wyjawia Waldemar Wnuk.
Tarnobrzeżanin, od kilkunastu lat mieszkający i pracujący w angielskim Birmingham, wiosną tego roku debiutował jako prozaik. W brytyjskim oddziale amerykańskiego wydawnictwa AuthorHouse ukazały się aż trzy jego powieści i tomik poezji. Wszystkie naturalnie w wersji anglojęzycznej. „Athenais, Dhayana and Anyonyasraya”, „Obsession” „Notalp Hyperanthropos” i „The Book of the second youth” mają podbić zachodni rynek czytelniczy.
- Takim, nazwijmy to, moim przebojem jest „Athenais, Dhayana and Anyonyasraya”, która prezentowana była na potężnych targach książki w USA - BookExpo America 2017, które odbyły się na przełomie maja i czerwca - mówi Waldemar Wnuk. - Książka ta jest najmocniej promowana zgodnie z moją sugestią, na którą wydawca chętnie przystał.
W książce autor zawarł wszystko, co czytelnika zachęca. Jest zatem wartka akcja, nawet trochę sensacji, wątek romansowy, a wszystko opatrzone głębszymi filozoficznymi refleksjami zmuszającymi do chwili zatrzymania. Ponieważ Waldemar Wnuk, swe pierwsze pisarskie kroki stawiał jako poeta, stąd również sporo pięknej poezji.
- W początkowych latach 90., kiedy zaczynałem studia w Krakowie, popełniłem kilkanaście czy kilkadziesiąt wierszy. Byłem wówczas szalenie zakochany i przelewałem na papier swoje uczucia - mówi z uśmiechem. - Krakowski czas to także okres gorących dysput filozoficznych, egzystencjalnych. Wówczas zafascynowały mnie prace i poglądy kilku filozofów, tym Fryderyka Nietzschego.
Po latach autor postanowił wrócić do czasu studiów i w ten sposób zrodziła się powieść „Notalp Hyperanthropos”, opowiadająca o donkiszotowskim trampie, pragnącym być filozofem.
Waldemar Wnuk jest również bystrym obserwatorem sytuacji politycznej, społecznej przede wszystkim w Europie. - W czasie gorących dyskusji wokół reformy i funkcjonowania Unii Europejskiej oraz Brexitu zrodził się pomysł na „Obssesion” – wyjaśnia pisarz.
Jak podkreśla, zaistnienie na potężnym zachodnim rynku księgarskim nie jest łatwą sprawą. Wiele nadziei pokłada w sprawnej i szeroko prowadzonej przez wydawnictwo AuthorHouse akcji marketingowej jego książek.
- Przyznaję, że byłem pod ogromnym wrażeniem jeśli chodzi o całą marketingową otoczkę towarzyszącą promocji książek stosowaną przez AuthorHouse, które ma w tej mierze ogromne doświadczenie, wydało bowiem publikacje ponad 50 tys. autorów. Udzieliłem zatem wywiady dla radia, prasy, telewizji, portali internetowych, odbyłem szereg spotkań z czytelnikami - mówi pisarz. - Mam nadzieję, że to wszystko pozwoli, że uda mi się spełnić wielkie pragnienie zostania nazwijmy to pisarzem zawodowym.
W tej chwili Waldemar Wnuk pracuje nad kolejnymi powieściami, ale o czym będą opowiadać nie chce zdradzać.
- Bardzo chciałbym, aby moje książki znalazły się również na krajowym rynku, by także polscy czytelnicy mieli możliwość poznać moją twórczość. W tej chwili wszystkie publikacje można nabyć przez internet, ale są one w wersji angielskiej. Zwracałem się z propozycjami do naszych wydawców, niestety byłem zbywany grzecznymi wymówkami, albo zupełnie ignorowany. Może, gdy któraś z książek odniesie sukces na Zachodzie, wówczas polskie wydawnictwa zainteresują się nimi i zmienią zdanie - mówi z nadzieją Waldemar Wnuk.
W grudniu pisarz będzie miał swój wieczór autorski w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. dr. Michała Marczaka w Tarnobrzegu.