Setki tarnobrzeżan zasiadły przed ekranem w parku dzikowskim.
Szczęśliwie pogoda okazała się bardzo łaskawa i tym razem zamiast kina pod chmurką, było kino pod rozgwieżdżonym niebem. Na łące u stóp skarpy zamku Tarnowskich na kocach, leżakach porozsiadali się mali i starsi kinomani. Organizatorzy, czyli pracownicy Regionalnego Centrum Promocji Obszaru Natura 2000 w Tarnobrzegu, do końca nie chcieli zdradzić, jakie filmy pojawią się na ekranie.
- To miała być niespodzianka i mam nadzieję, że faktycznie się nią okazała. Pierwszy obraz, po małej podpowiedzi zawartej w informacjach, część widzów zapewne odgadła. To animowana produkcja pt. „Mrówka Z”. Drugi film z pewnością przysporzył więcej problemów. Ale teraz już mogę zdradzić, że będzie to „Życie Pi” - rozwiał wszelkie domysły Konrad Niedźwiedź, kierownik RCPO Natura 2000.
Założeniem organizatorów jest projekcja filmów familijnych, skierowanych w dużej mierze do dzieci i młodzieży. I taki też był repertuar pierwszej odsłony tegorocznego kina letniego. Animowany film, produkcji amerykańskiej, liczący sobie już 19 lat, najmłodszym kinomanom mógł być nieznany, dlatego z tym większym przejęciem śledzili losy odważnej mrówki - Z-4195, będącej zwykłym robotnikiem, i miłości do pięknej księżniczki Bali.
Drugi obraz to tajwańsko-amerykańsko-angielski dramat przygodowy z 2012 r., będący adaptacją powieści Yanna Martela, obsypany licznymi nagrodami, w tym czterema Oskarami za najlepsze: reżyserię, muzykę, efekty specjalne oraz zdjęcia.
- Bardzo chcieliśmy ponownie zorganizować letnie kino pod chmurką, które dwa lata temu cieszyło się ogromną popularnością. W ubiegłe wakacje pogoda niestety nie sprzyjała. Weekendy, w które planowaliśmy zorganizowanie filmowych seansów, były deszczowe. Zależało nam na powtórce, gdyż po frekwencji z pierwszej edycji widać było, że tarnobrzeżanom bardzo spodobał się ten pomysł. Ludzie potrzebują wyjścia z murów, obejrzenia całą rodziną sympatycznego, dobrego filmu. W dodatku Park Dzikowski jest tak malowniczym i pozytywnie nastrajającym miejscem, że zasługuje na ożywienie poprzez rodzinne wydarzenia - mówił Konrad Niedźwiedź.