W Czarnej w Bieszczadach odbył się oazowy Dzień Wspólnoty.
Po przeżyciu 12 dni program rekolekcji organizowanych przez Ruch Światło-Życie przewiduje Dzień Wspólnoty, czyli zjazd wszystkich uczestników rekolekcji z danego terenu. 7 lipca do Czarnej Górnej w Bieszczadach przyjechali oazowicze z 5 wspólnot młodzieżowych i Domowego Kościoła, łącznie prawie 400 osób. Spotkanie rozpoczęło się zawiązaniem wspólnoty i prezentacją poszczególnych grup. Podczas Godziny Świadectwa przedstawiciele wszystkich turnusów dzielili się osobistym doświadczeniem działania Boga w życiu oraz przeżyciami związanymi z wakacyjnymi rekolekcjami.
Wspólna modlitwa ks. Adam Stachowicz Centralnym punktem spotkania była Msza św. Przewodniczył jej ks. Krzysztof Kwiatkowski, moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie, koncelebrowali kapłani posługujący na poszczególnych turnusach, a homilię wygłosił ks. Bartłomiej Krzos. Po Eucharystii wszyscy przeszli pod miejscową szkołę, gdzie dla każdego był przygotowany posiłek. Po agapie, jeśli ktoś chciał, był czas na złożenie deklaracji przystąpienia do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka i obietnicy abstynenckiej podczas nabożeństwa "Odpowiedzialność i Misja".
Radość ze spotkania ks. Adam Stachowicz Dzień Wspólnoty jest nie tylko okazją do spotkania osób z innych oaz, ale wielkim wspólnym wołaniem o to, by Bóg utrwalił owoce przeżytych rekolekcji. Każdy turnus i stopień mają swoją tematykę i specyfikę. Tworzą ją uczestnicy, animatorzy i moderatorzy, ale również obliguje program poszczególnych stopni: Oazy Dzieci Bożych, Oazy Nowej Drogi czy Oazy Nowego Życia.
Wspólne spotkanie oazowiczów ks. Adam Stachowicz
Świadectwa uczestników
Zuzanna Sadło, ONŻ 1°: - Wszystko zaczęło się od tego, że poczułam wewnętrzną potrzebę odnalezienia Boga w swoim życiu. Nie było to łatwe w otoczeniu, gdzie każdy krzywo patrzy na wyznawców Jezusa Chrystusa. Szatan świetnie sobie radził, zniechęcając mnie na każdym kroku, ale Bóg był blisko mnie. Postawił na mojej drodze ludzi, którzy doprowadzili mnie do Niego, ponieważ szczerze chciałam Go znaleźć. Po dwóch miesiącach zmagań ze sobą przystąpiłam do spowiedzi. Wtedy całkowicie wszystko się zmieniło. Bóg diametralnie odmienił moje życie, a przede wszystkim mnie, moje podejście do wszystkiego. Trafiałam do wielu wspólnot, w których lepiej poznawałam Boga, aż w końcu przyszłam do oazy. Ksiądz prowadzący spotkania zachęcił mnie do przyjazdu na rekolekcje pierwszego stopnia, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Czuję, jak Bóg przemawia do mnie przez innych. Wiele się tu nauczyłam i zmieniałam w sobie. Nauczyłam się pomagać innym i znikł mój egoizm. Nawet moje podejście do modlitwy zmieniło się. Realnie poczułam, że jest to rozmowa z Bogiem. Nauczyłam się szacunku do drugiego człowieka oraz wreszcie potrafię słuchać, a nie tylko gadać. Jednak najważniejsze jest dla mnie to, że nauczyłam się systematyczności w budowaniu relacji z Bogiem i odczuwam skutki tego. Coraz wyraźniej dostrzegam Bożą obecność. Przyjęłam Jezusa jako mojego Pana i Zbawiciela, a On pomaga mi i daje siłę w walce z grzechem. Za to wszystko chwała Panu!
Nadia Komorowska, ONŻ 2°: - Co do tegorocznego stopnia, który mnie czekał, miałam mieszane uczucia - czym bliżej było do wyjazdu, tym mniej chciało mi się jechać. Jednak kiedy tylko dotarliśmy na miejsce, moje nastawienie diametralnie się zmieniło. Od razu czuć było radosny klimat. Każda chwila mijała bardzo szybko, dlatego nim się zorientowałam, nadszedł czas na tajemnicę zmartwychwstania oraz jednocześnie na exodus, czyli wyprawę opierającą się na wyjściu z niewoli grzechu. Dopełnieniem tego wydarzenia była wieczorna spowiedź. Cały ten stopień opierał się na Księdze Wyjścia. Pochylaliśmy się nad postacią Mojżesza, który wprowadził naród wybrany do Ziemi Obiecanej.
Wiola Kolatorowicz, ONŻ 2°: - Jadąc już po raz 7. na oazę wakacyjną, byłam bardzo szczęśliwa, ponieważ wiedziałam, że będę mogła pogłębić swoją relację z Chrystusem. Tegoroczne rekolekcje odbywają się w duchu wyjścia Izraelitów z niewoli egipskiej. Bardzo pomocna była w tym lektura Księgi Wyjścia, dzięki której mogliśmy doświadczyć uwolnienia się od grzechu, na przykład poprzez sakrament pokuty czy exodus. Dzięki nim mogliśmy chociaż trochę zobaczyć, co przeżywali Izraelici i jak trudne było to dla nich. Podczas tych rekolekcji momentem, który był dla mnie bardzo ważny, stał się codzienny Namiot Spotkania, dzięki któremu mogłam dostrzec rzeczy, nad którymi staram się pracować, aby być lepszym człowiekiem.