Szybka ewakuacja dzieci i nauczycieli, interwencja policji, negocjacje z porywaczami, akcja straży pożarnej i służb medycznych - to wszystko działo się dziś w Szkole Podstawowej nr 1 w Sandomierzu.
Na szczęście były to tylko ćwiczenia z zarządzania kryzysowego. Takie operacje odbywają się co roku, aby zbadać współdziałanie służb, ich specjalistyczne umiejętności oraz przygotowanie nauczycieli i dzieci do ewentualnej ewakuacji w razie zagrożenia.
- Uważam, że dziś takie ćwiczenia są niezbędne nie tylko dla sztabu kryzysowego czy służb, które i tak szkolą się w takich działaniach, ale przede wszystkim jest to ważny instruktaż dla dyrektorów wszystkich placówek oświatowych w Sandomierzu w zakresie problemów, z jakimi mogą się zetknąć podczas prowadzenia ewakuacji placówki. Cele, jakie sobie zakładamy podczas dzisiejszych ćwiczeń, to: sprawdzenie procedur działania Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, koordynacja działania służb oraz aspekt szkoleniowy dla dyrektorów szkół i nauczycieli w zakresie postępowania na wypadek takich zdarzeń - mówił Jacek Kulig, pracownik Urzędu Miejskiego ds. obronnych, zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej.
Interwencja służb mundurowych ks. Tomasz Lis /Foto Gość Scenariusz działań przewidywał upozorowany atak terrorystyczny w Szkole Podstawowej nr 1, pojawił się również epizod zagrożenia chemicznego w postaci przesyłki z wyciekającą cieczą. W role terrorystów wcielili się policjanci. Zadaniem dyrektora i nauczycieli była szybka ewakuacja uczniów. Jak przewidywał dalej scenariusz, terroryści wzięli zakładników, którymi - ze względu na dobro dzieci - zostali sandomierscy wojskowi.
Dalej scenariusz zakładał pracę policyjnego negocjatora, udzielenie pierwszej pomocy poszkodowanym zakładnikom, zatrzymanie terrorystów oraz eliminację zagrożenia biologiczno-chemicznego, które stworzyli terroryści.
Interwencja policji ks. Tomasz Lis /Foto Gość - Musimy uświadomić sobie, że nie jesteśmy wolni od tego typu zagrożeń, które mogą zdarzyć się także i u nas. Dlatego ważne, abyśmy umieli odpowiednio reagować w takich sytuacjach. Takie ćwiczenia pokazują, jak jesteśmy do tego przygotowani. Dziś policjanci mieli, według założonego scenariusza, negocjować z terrorystami, dokonać ich obezwładnienia i aresztowania oraz wyeliminować ładunek wybuchowy pozostawiony w szkole. Takie działania są bardzo ważne dla personelu szkolnego, który bezpośrednio odpowiada za bezpieczeństwo dzieci - mówił kom. Wojciech Szymczak, zastępca komendanta powiatowego policji w Sandomierzu.
Bardzo specjalistyczne działania pokazała także straż pożarna, która miała wyeliminować zagrożenie biologiczno-chemiczne wywołane przez terrorystów.
Do akcji wkraczają strażacy ks. Tomasz Lis /Foto Gość - Każde ćwiczenia są ważne, a szczególne te prowadzane w takich miejscach, jak szkoła czy przedszkole. Jako straż pożarna obecnie prowadzimy działania prewencyjne w ramach programu „Kręci mnie bezpieczeństwo” i te dzisiejsze ćwiczenia mają pokazać dzieciom, jak mają się zachować w sytuacji zagrożenia. Zadaniem strażaków w dzisiejszym scenariuszu jest odnalezienie przesyłki, która ma znamiona zagrożenia biologicznego i zabezpieczenie jej - tłumaczył Sylwester Kochanowicz, oficer prasowy sandomierskich strażaków.
W całym wydarzeniu wzięły udział 3-osobowe delegacje wszystkich placówek oświatowych z Sandomierza oraz uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1.
Akcja ratunkowa służb medycznych ks. Tomasz Lis /Foto Gość - Obecna sytuacja globalnego zagrożenia stawia nas przed możliwością zetknięcia się z podobnymi zdarzeniami w szkolnych realiach, dlatego ważne jest przygotowanie do umiejętnego reagowania na podobne zdarzenia. Za bezpieczeństwo dzieci odpowiedzialni jesteśmy my, dyrektorzy i nauczyciele, więc tym bardziej takie umiejętności są ważne i pożyteczne. W szkołach każdego roku prowadzone są szkolenia z reagowania na niebezpieczeństwo i z umiejętności szybkiej ewakuacji, więc dziś sprawdzamy je z działaniami służb mundurowych - mówił Waldemar Gosek, dyrektor SP nr 1 w Sandomierzu.
Akcja była zorganizowana przez władze miasta.