Chętnie opowiada o nim Janusz Błachowicz, któremu leży na sercu zachowanie tradycji oraz znajomość historii.
Chyba niemal wszystkim Dzików kojarzy się z zamkiem Tarnowskich. Niewiele już osób wie, że to niegdysiejsza wioska, dzisiaj zaś część osiedla Stare Miasto w Tarnobrzegu. A Dzików to bogactwo zarówno wielkiej historii, jak i tej nieco mniejszej, bardzo osobistej.
Powrót majówek
Niełatwo jest odtworzyć coś, co zanikło. Udało się to Januszowi Błachowiczowi, który osobiście zachęcając sąsiadów i znajomych, przywrócił zwyczaj odprawiania nabożeństw majowych przy kapliczkach w dawnym Dzikowie. Za jego namową grupa mieszkańców obecnego tarnobrzeskiego osiedla Stare Miasto spotykała się codziennie przy kolejnych kapliczkach, krzyżach. Ulubionym miejscem okazała się kapliczka w murze okalającym park dzikowski. Tradycyjnie pełni ona również rolę jednego z ołtarzy w czasie uroczystej procesji Bożego Ciała. Ale uczestnikom dzikowskich nabożeństw z pewnością w sposób szczególny zapadnie w pamięci modlitwa w kaplicy zamku Tarnowskich. Pan Janusz, odziany w tradycyjny strój dzikowski – szafirowe portki i takiż sam kaftan, wysokie skórzane buty, z szablą przy boku, odczytał nazwiska dziewięciu ofiar tragicznego pożaru zamku w 1927 roku. W ich intencji bowiem modlili się zgromadzeni w kaplicy. Przywrócenie maryjnych nabożeństw wpisuje się w wieloletnie starania o propagowanie zanikających już tradycji mieszkańców Dzikowa.