1m 21s

Papuaska maryjność

Misjonarz ks. Grzegorz Kasprzycki opowiada, jak „Mama Fatima” godzi zwaśnione klany.

ks. Tomasz Lis

dodane 01.06.2017 00:00
0

Od kilku lat na wyspach Papui-Nowej Gwinei posługuje ks. Grzegorz Kasprzycki. Jedną z pierwszych obserwacji naszego misjonarza było to, że Papuasi są narodem nie tylko mocno podzielonym na rodzinne klany, ale przy tym skłonnym do konfliktów, które bardzo często przeradzają się w wojnę domową. – W tym kraju wojna jest ciągle obecna, a moralnie dobre jest to, co służy klanowi. Bardzo mocno respektowane jest prawo odwetu. Jeśli w wyniku wojny po jednej stronie zginą dwie osoby, to po drugiej stronie również dwie osoby muszą ponieść śmierć. Dopiero wtedy siada się do rozmów o pokoju – opowiada ks. Grzegorz Kasprzycki. Kościół jest obecny na wyspach Melanezji już ponad 100 lat, a wraz z postępującą ewangelizacją rozwijał się tu kult maryjny. – Papuasi są bardzo maryjni, co widać szczególnie w październiku. Na początku miesiąca każda wioska przynosi do kościoła statuę Maryi, którą po błogosławieństwie przenosi do wioski, gdzie przez cały miesiąc figurka wędruje od rodziny do rodziny. Szczególną czcią Papuasi darzą figurę z Fatimy, nazywaną tutaj „Mama Fatima” – dodaje misjonarz. W 2015 r. diecezja Kimbe, gdzie posługuje misjonarz, przeżywała nawiedzenie figury Matki Bożej Fatimskiej.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5