Dobijał się do niejednej zaryglowanej bramy, bo jak sam napisał, życie oznaczało dla niego dobijanie się i otwieranie ich w trudzie.
Niełatwo było chłopcu z ubogiej chłopskiej rodziny zdobyć uniwersyteckie wykształcenie. Na przeszkodzie stały zwyczajnie pieniądze, a dokładnie ich brak. A jednak w 1935 r. wśród studentów Wydziału Polonistycznego Uniwersytetu Jagiellońskiego znalazł się Julian Kawalec, syn Stanisławy z Bobków i Józefa, małorolnych gospodarzy zamieszkałych we Wrzawach. Przyszły pisarz nigdy nie zapomniał, gdzie się urodził, gdzie są jego rodzinne korzenie i kim byli jego rodzice. Nigdy w całym długim życiu nie wstydził się i nie wyparł swego chłopskiego pochodzenia.
Postaci jednego z najwybitniejszych piewców polskiej wsi z międzywojnia, jak i czasów po 1945 r. poświęcona jest wystawa pt. „W gąszczu bram”, prezentowana w Miejskiej Bibliotece Publicznej im. dr. Michała Marczaka w Tarnobrzegu. Autorem ekspozycji jest Jerzy Krzemiński, kustosz w Muzeum Okręgowym w Sandomierzu.
Zdjęcie z czasu nauki w Sandomierzu Marta Woynarowska /Foto Gość
Ekspozycja krok po kroku prowadzi zwiedzających po biografii pisarza urodzonego we Wrzawach (obecnie pow. tarnobrzeski) 11 października 1916 r. Z wczesnej młodości pochodzą zdjęcia prezentujące go w mundurku ucznia sandomierskiego Gimnazjum Humanistycznego, w którym kontynuował edukację po ukończeniu pięciu klas szkoły powszechnej. W gablocie dokumentującej czas studiów polonistycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim można zobaczyć „Świadectwo ubóstwa” wystawione przez gminę, które dawało prawo do zniżek w opłatach za naukę. By móc studiować przyszły pisarz udzielał korepetycji z języków łacińskiego i niemieckiego.
W 1945 r. Kawalec, po przerwie spowodowanej II wojną światową, ponownie zjawił się w Krakowie, by dokończyć studia. Po zdobyciu absolutorium podjął pracę w krakowskich redakcjach „Echa Krakowa”, „Gazety Krakowskiej”. Pracował także w Polskim Radiu, „Wieściach” i „Chłopskiej Drodze”.
Świadectwo ubóstwa Marta Woynarowska /Foto Gość
Jako pisarz zadebiutował w 1957 r. wydaniem zbioru opowiadań „Ścieżki wśród ulic”, choć pierwsza próbka prozatorska ukazała się w „Echu Tygodnia”, dodatku do „Echa Krakowa”, w 1948 r. Czas oddania się twórczości literackiej dokumentują liczne rękopisy, odsłaniające rąbek warsztatu pisarskiego. Z tego czasu pochodzą również listy od i do wybitnych koleżanek i kolegów literatów – Marii Kuncewiczowej, Zofii Solarzowej oraz Jarosława Iwaszkiewicza. Jest również korespondencja z Polskim PEN-Clubem, z czasu, gdy jego prezesem był Jan Parandowski. Myśli pisarza zawarte w jego książkach, wierszach zostały zilustrowane obrazami i rysunkami Stanisława Czajkowskiego, Kazimierza Kopczyńskiego i Zbigniewa Karpińskiego.
Julian Kawalec ma w swym dorobku ponad dwadzieścia powieści i zbiorów opowiadań oraz dwa tomiki wierszy. Należał do Związku Literatów Polskich, Polskiego PEN-Clubu i Stowarzyszenia Kultury Europejskiej SEC. W 1999 r. został uhonorowany Orderem Ecce Homo, zaś w dziesięć lat później Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Jeden z rękopisów i pióro pisarza Marta Woynarowska /Foto Gość
Zmarł w Krakowie na tydzień przed swoimi 98. urodzinami.
Prezentowane na wystawie eksponaty pochodzą w większości ze zbiorów Muzeum Okręgowego w Sandomierzu, a uzupełniają je rodzinne pamiątki użyczone przez córkę pisarza Ewę Kawalec oraz zbiory tarnobrzeskiej biblioteki.