Pierwsza w Stalowej Woli "Motoświęconka" odbyła się w klasztorze braci mniejszych kapucynów.
Zjechało na nią ponad stu miłośników motocykli i motoryzacji, przede wszystkim ze Stalowej Woli, ale także z Tarnobrzega, Niska, Rudnika nad Sanem, Sandomierza, a nawet Ropczyc.
Motoświęconkę zorganizował br. Janusz „Jaśko” Mędygrał, zapalony miłośnik motocykli, który niedawno wrócił z posługi na Ukrainie.
Motoświęconka
Przybrane były też auta
Andrzej Capiga /Foto Gość
Strażacy z OSP w Stalowej Woli-Rozwadowie ustawili na placu przed klasztorem sporych rozmiarów łódź, gdzie uczestnicy tej niezwykłej święconki ustawili nie tylko koszyki, ale też kaski pełne świątecznych wiktuałów, czyli chleba, wędliny, sera, soli, chrzanu i ciasta.
Motoświęconka
Koszyki i kaski ustawiono na łodzi
Andrzej Capiga /Foto Gość
Do zebranych motocyklistów z krótkim Bożym przesłaniem wystąpił br. „Jaśko”.
- Każdy kierowca wie, że by dotrzeć do celu, musi znać drogę. Jeśli jest to trasa nieznana i daleka, szukamy pomocy. Dla starszych może nią być mapa, młodsi korzystają raczej z GPS-u. Ufamy że w ten sposób szczęśliwie dotrzemy do celu. W duchowym wymiarze naszej podróży, do nieba, tym GPS-em jest Jezus Chrystus - zapewnił br. Janusz.
Wszystkie pokarmy poświęcił gwardian br. Dariusz Lachowicz.
Motoświęconka
Pokarmy poświęcił brat gwardian
Andrzej Capiga /Foto Gość
Rozstrzygnięto także plastyczny konkurs dla dzieci poświęcony wielkanocnej tematyce. Jury w składzie Oleg Piekaruś, Patrycja Junger i br. Janusz Mędygrał za najlepsze prace uznała te wykonane przez Kubę Gałkę, Marysię Jarosz, Martynę Drzymałę oraz Anię i Dagmarę Adamczyk.
Motoświęconka zakończyła się spotkaniem przy kawie i drożdżówce w klasztornej kawiarence „Przystań”.