Osiem szkół z terenu Tarnobrzega przystąpiło do dzisiejszego ogólnopolskiego strajku.
Do protestu postanowili dołączyć się nauczyciele zarówno szkół podstawowych, gimnazjów, jak i szkół ponadgimnazjalnych. Główny powód jest ten sam - niechciana reforma oświatowa oraz obawa przed utratą pracy. - Podstawowym impulsem, który skłonił nas do decyzji o przystąpieniu do dzisiejszego strajku jest wprowadzana reforma szkolnictwa, a co za tym idzie likwidacja gimnazjów. W naszym przypadku jest to szczególnie bolesne, że szkoła o tak wysokim poziomie nauczania, mogąca się poszczycić wieloma osiągnięciami, posiadająca nowoczesne i bogate wyposażenie w pomoce naukowe za dwa lata przestanie istnieć. Jest to chyba ewenement na skalę krajową - zauważa Barbara Wachałowicz, nauczycielka w Gimnazjum nr 3 im. por. Józefa Sarny i przewodnicząca Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Nie ukrywam, że także względy finansowe odegrały swoją rolę. Uważamy bowiem, że podwyżka wynosząca 42 zł brutto jest dla nas uwłaczającą i powiedzmy szczerze śmieszną kwotą.
Nauczyciele domagają się także deklaracji, że do 2022 r. nie będzie zwolnień zarówno pedagogów, jak i pracowników administracyjnych zatrudnionych w szkolnictwie. Niepewność związana z utratą pracy dotyczy przede wszystkim nauczycieli pracujących w likwidowanych gimnazjach, którzy obawiają się najbliższej przyszłości. Nikt z nich bowiem nie wie, czy znajdzie etat w nowych szkołach podstawowych.
Jak zapewnia Barbara Wachałowicz, decyzję o przystąpieniu do strajku nauczyciele podejmowali sami, nie było absolutnie żadnych nacisków. W demokratycznym głosowaniu za zorganizowaniem strajku opowiedziało się 73 proc. pedagogów pracujących w Gimnazjum nr 3. - Rodzice oraz uczniowie zostali wcześniej poinformowani. Rozmawialiśmy na ten temat na lekcjach wychowawczych. I muszę powiedzieć, że nie spotkaliśmy się z żadną negatywną reakcją, czy opinią. A sam fakt, że uczniowie gremialnie nie przyszli na lekcje, świadczy o zrozumieniu rodziców - podkreśla Barbara Wachałowicz.
- Uważam, że mają prawo walczyć o swoje miejsce pracy, jak każdy z nas. Dodatkowym argumentem, który ma całkowite moje poparcie, jest utrzymanie szkoły, naturalnie już w nowych ramach wymuszonych przez reformę, czyli, jak w tym przypadku chcą nauczyciele oraz my rodzice, aby gimnazjum zostało przekształcone w liceum. Ponieważ podzielam ich postulaty, dlatego nie posłałam córki do szkoły - mówi mama uczennicy III klasy.
Dyrektor gimnazjum Bogusława Jasińska poinformowała, że każdy uczeń, który przyszedł do szkoły miał zapewnioną opiekę, jak również wydany obiad.
We wszystkich strajkujących placówkach dzieci miały zapewnione zajęcia w świetlicach szkolnych, ale w niektórych z nich nie otrzymały obiadu.
Do strajku w Tarnobrzegu przystąpiły wszystkie trzy gimnazja.