Sklepy, instytucje, osoby prywatne włączają się w wielkanocną akcję pomocy dla kresowian.
Sandomierski Klub Sportowy „Wisła” oraz miejscowi kibice ogłaszają kolejną akcję charytatywną. Tym razem pod hasłem „Paczka wiślaka dla kresowiaka” organizują zbiórkę żywności, chemii gospodarczej oraz kosmetycznej dla Polaków mieszkających na dawnych Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej. – Odpowiadając na zaproszenie Stowarzyszenia „Polscy Kibice dla Kresowiaków”, postanowiliśmy dołączyć do prowadzonej przez nie ogólnopolskiej akcji, gdyż zdajemy sobie dobrze sprawę, w jak trudnej, niejednokrotnie wręcz tragicznej sytuacji materialnej znajdują się nasi rodacy, którzy pozostali poza wschodnimi granicami Polski i mieszkają na Ukrainie, Białorusi – wyjaśnia Patryk Konopka, członek zarządu SKS „Wisła”. – Jest to także forma wyrażenia naszego patriotyzmu oraz zwyczajnej potrzeby pomagania potrzebującym. Zbieramy przede wszystkim żywność o długim terminie przydatności do spożycia, czyli mąkę, ryż, kasze, olej, makaron, różnego rodzaju konserwy, w tym naturalnie mięsne, cukier, kawę, herbatę oraz słodycze. Żywność to najważniejsza część zbiórki, ale organizatorzy proszą także o dostarczanie chemii gospodarczej oraz środków do higieny osobistej, czyli mydła, szampony, żele, pasty do zębów itp.
Pierwsze dary już trafiły do siedziby klubu, a na następne „wiślacy” oczekują od poniedziałku do piątku w godzinach od 9 do 17 w siedzibie SKS „Wisła”, mieszczącej się przy stadionie miejskim przy ul. Koseły w Sandomierzu. – Ponadto dary można przynieść w najbliższą niedzielę, tj. 26 marca na mecz „Wisły” z „Lubrzanką” Kajetanów, który rozpocznie się o godz. 15. Zbiórka potrwa do 6 kwietnia.
Dla sandomierskiego klubu i jego kibiców to nie pierwsza akcja charytatywna, mają ich bowiem na swoim koncie bardzo wiele. Wspierają domy dziecka, osoby starsze, samotne, a także działają na rzecz przytuliska dla zwierząt. – Pomaganie to wspaniała rzecz, budująca człowieka i pozwalająca odkryć w sobie, czasami nieznane, pokłady dobra i empatii dla innych – podkreśla Patryk Konopka. – Nie ukrywam, że takimi akcjami chcemy także zmienić stereotypowy, negatywny obraz klubów sportowych, a zwłaszcza kibiców, bo przecież zdecydowana większość z nas wciąż czuje się kibicami. mimo zasiadania w zarządzie klubu, jesteśmy normalnymi, spokojnymi ludźmi, nie zaś chuliganami stadionowymi.